Początkowo podejrzenie padło na samą kąpiel. Postanowiliśmy jednak sprawdzić jak wyjdą powłoki przy zastosowaniu małego, przenośnego zasilacza laboratoryjnego. Próba wyszła pozytywnie. W tym momencie podłączyliśmy oscyloskop, by zobaczyć jak wygląda wykres napięcia podawanego przez prostownik. Okazało się, że kształt krzywej był następujący (rys.1).
Rys. 1. Krzywa zmiany napięcia przy sterowaniu tyrysterowym
Po konsultacjach doszliśmy do wniosku, że kształt krzywej sugeruje, iż nie pracuje jedna lub dwie kolumny transformatora trójfazowego. Dokładne pomiary napięć w instalacji prostownika wykazały, że rzeczywiście nie pracowała jedna kolumna. Przyczyna okazała się banalna, brak dobrego styku na zasilaniu transformatora. Poprawienie styków i dokręcenie przewodów radykalnie zmieniło sytuację. Powłoki zaczęły przypominać chromowe. Mało to, w prostowniku zastosowaliśmy baterię kondensatorów o dużej pojemności (fot. 3), która zdecydowanie poprawiła charakterystykę krzywej. Im większe obciążenie, tym należy zastosować większą pojemność kondensatorów.
Rys. 2. I - Układ jednofazowy jednopulsowy; II - układ jednofazowy dwupulsowy; III - Układ trójfazowy sześciopulsowyKrzywa prądowa uległa wyrównaniu. Na marginesie, dostawcy dodatków do kąpieli chromujących zalecają stosowanie prostowników z pulsacją do 5%.
Prostowniki trójfazowe z autotransformatorem nie mają kondensatorów na wyjściu. Po prostu prąd otrzymywany z transformatora trójfazowego jest prostowany za pomocą układu zwykle sześciu diod i krzywa prądowa posiada małą pulsację. Na czym polega prostowanie jedno, dwu-, czy sześciopulsowe pokazuje rys 2.
Natomiast obraz oscyloskopowy wierzchołka krzywej dla układu sześciopulsowego przedstawia fot. 4. Tyrystory zastosowane w układach prostowniczych obcinają część sinusoidy i dla wyrównania krzywej prądowej wskazane jest zastosowanie dodatkowych filtrów indukcyjnych. My zastosowaliśmy, jak wspomniałem, baterię kondensatorów. Regulacja układu sterowania tyrystorami jest realizowana za pomocą zwykłego potencjometru. Jednak by uzyskać dużą precyzję podczas ustawiania prądu, zastosowaliśmy potencjometr wieloobrotowy. Problem prostowników w galwanizerni jest jednym z kluczowych. Wiedza z zakresu działania prostownika i skutków pracy tego prostownika pozwala na szybkie postawienie diagnozy, dlaczego powłoki nie chcą wychodzić. Nie zawsze wina leży po stronie kąpieli.
W Krakowie, w jednej z firm elektronicznych powstaje projekt zasilacza dla galwanizerni. Będzie to zasilacz impulsowy o konstrukcji modularnej. Chłodzony powietrzem. Moduł będzie miał prąd znamionowy 200 A i maksymalny 300 A. Można będzie łączyć do 10 modułów. Będzie sterowany mikroprocesorowo. Łatwy serwis – uszkodzony moduł łatwo się wymienia, możliwa będzie wymiana w trakcie pracy. Co ciekawe, jego gabaryty będą bardzo małe, oczywiście w porównaniu np. do GPA1500. Będzie to rozmiar porównywalny do peceta razy 2. Naturalnie, możliwe będzie sterowanie “zdalne”. W zasilaczu będzie płytka z kontrolerem, a ten będzie połączony do peceta. Czyli wszystko pod kontrolą. Pierwszy prototyp ma szansę zobaczyć światło dzienne w czerwcu/lipcu. Nie ukrywam, że całość, jeżeli się uda, zapowiada się bardzo obiecująco.
Komentarze (0)