Dolną granicą natężenia, gdzie zaczyna się osadzać powłoka chromowa jest właśnie zaznaczony na rys. Ikryt. Czasami, gdy nie chcemy przypalić narożników detalu dajemy minimalne natężenie, ale tu należy być ostrożnym. Gdy zauważymy, że wskazówka amperomierza lekko drga a gazowanie w kąpieli odbywa się falami, to mamy duże szanse, że będziemy mieli spore powierzchnie niedochromowane. Lepiej dać większe natężenie, licząc się koniecznością przepolerowania narożników, niż ściągać warstwę chromu, co zawsze stanowi kłopot. Często przy chromowaniu dajemy uderzenie prądowe, np. 2 x wyliczone natężenie, w tym celu, by przykryć chromem wgłębienia. Takie uderzenie trwa kilkanaście sekund i wracamy do wartości zadanej. Chrom na narożnikach nie zdąży się jeszcze przypalić a zagłębienia czy otwory będziemy mieli dochromowane. Sam proces chromowania dekoracyjnego przebiega przy napięciu ok. 3V. Przy czym inne napięcie będzie podczas chromowania pojedynczej koperty do zegarka, a inne przy chromowaniu felgi. Nie da się prosto przeliczać powierzchnia detalu x nominalny prąd przewidziany na 1dm2 chromowanej powierzchni. Tutaj, niestety, [co?liczy się] tylko doświadczenie galwanizera. Patrząc na powstające problemy i sposób ich rozwiązania przy tylko jednym procesie galwanicznym, widać wyraźnie potwierdzenie mojej początkowej tezy, iż zawód galwanizera jest zawodem interdyscyplinarnym. Gdzie ważne jest dobre przygotowanie teoretyczne, ale najwięcej wiedzy zdobywa się podczas normalnej praktyki w galwanizerni.
Waldemar Tomankiewicz
Kraków
Komentarze (0)