"Zapakować samochód"
Producenci samochodów do dawna starali się zabezpieczyć swoje produkty na czas transportu. Można zrobić to na dwa sposoby: po pierwsze zabezpieczyć samochód grubą warstwą specjalnego wosku lub okleić go grubą folią w newralgicznych miejscach.
Obydwa rozwiązania mają wady - zarówno folię klejoną, jak i wosk trzeba utylizować, ponieważ są one produktami nie-biodegradowalnymi, usuwanie wosku pociąga za sobą konieczność zastosowania chemicznych środków do ich usuwania, a sam proces czyszczenia trwa sporo czasu. Folia naklejana jest trudna do zerwania w jednej części i nie chroni wszystkich elementów samochodu - tylko te najbardziej newralgiczne - maskę, błotniki i bagażnik. A przecież uszkodzenia na słupkach, drzwiach i uszkodzenia elementów z tworzyw sztucznych też dyskwalifikują samochód do sprzedaży. Jeden z naszych kluczowych klientów zgłosił nam więc taki problem i zaproponował wspólne stworzenie projektu, który miałby rozwiązać problem. Na samym początku określiliśmy wspólnie wymagania wobec naszego "przyszłego rozwiązania". Zabezpieczenie miało być bardzo łatwe w aplikacji (czy też przyklejaniu/nakładaniu), aby zaoszczędzić na czasie, bardzo łatwe do usunięcia, nie powinno zawierać silikonu (wykluczają to normy producentów samochodów), powinno chronić pojazd przed uszkodzeniami mechanicznymi na CAŁEJ powierzchni, przed deszczem i działaniem środków chemicznych w lekkim stężeniu (listę tych środków ustaliliśmy wspólnie) w okresie, co najmniej kilku miesięcy.
Po pewnym czasie zaproponowaliśmy jako rozwiązanie lakier CELEROL Antihaftfinisch, nazwany przez użytkowników "płynną folią". Jest to lakier WODOROZCIEŃCZALNY, JEDNOSKŁADNIKOWY o praktycznie zerowej przyczepności do podłoża pokrytego farbą, bardzo elastyczny, o charakterystyce gumy. Nakłada się go na grubość około 300 ľm na cały samochód, gotowy do wysłania i suszy w piecu. Po dotarciu do dealera, folia jest zrywana jednym ruchem ręki i ląduje w koszu na śmieci, ponieważ ulega biodegradacji. Zdziera się z samochodu, jak osłonkę na kiełbaskach.
Komentarze (2)