Amerykańska firma Apellix pod koniec 2017 roku planuje wypuścić na rynek malującego drona o nazwie Worker Bee.
Właściciel przedsiębiorstwa Bob Dahlstrom na pomysł zastosowania drona w lakiernictwie wpadł w trakcie remontu własnego domu. – Rozebrałem rusztowanie, schowałem sprzęt, odłożyłem drabinę, bolała mnie szyja, bolały mnie plecy i zdałem sobie wtedy sprawę, że musi być lepszy sposób na malowanie – mówi.
Kluczowym problemem, przed którym stanęło przedsiębiorstwo Apellix, było znalezienie rozwiązania z zakresu fizyki. Jak mały, napędzany przy pomocy śmigła dron, uniesie w powietrze całe opakowanie farby tak, aby można ją zastosować podczas lakierowania?
– Farba jest naprawdę bardzo ciężka, a drony mogą unosić ładunek nie dłużej niż przez 20 minut – zauważa Dahlstrom. – Przy tak dużym obciążeniu lot nie może trwać więcej niż 10 minut. Lakierowanie nie będzie więc możliwe bez uzupełniania farby, czy lakieru. Rozwiązanie wymaga zatem zastosowania zbiornika na uwięzi.
Dahlstrom twierdzi, że przynajmniej na wczesnym etapie, drony mogłyby być wykorzystywane w ryzykowanych sytuacjach w przemyśle lakierniczym, kiedy lakiernicy mogą znaleźć się w niebezpieczeństwie lub mogą mieć problemy z dotarciem do podłoża, które ma być lakierowane.Firma Apellix liczy, że do końca roku zbuduje malującego drona. Choć przedsiębiorstwo skupia się teraz na dużych, płaskich, łatwych do pokrycia powierzchniach, to ma nadzieję, iż w niedalekiej przyszłości będzie pracować nad bardziej złożonymi pracami.
Źródło: paintsquare.com
Komentarze (1)