• Reklama
    A1 - eko color 08.11-31.12.2025 Julian

Szukaj

    Reklama
    B1 tiger-coating 18.08.2022-24.01.2023 Julian przedłużony do końca 2025

    Aktualności i przegląd rynku

    Wydanie nr: 4(42)/2006

    Aktualności i przegląd rynku

    Galwanotechnika

    ponad rok temu  01.07.2006, ~ Administrator,   Czas czytania 10 minut

    Strona 4 z 4

    318fot8_galwanoplastyka_wspolczesna.jpg

    Fot. 9. Zastosowanie grafitu pozwala na bardzo dokładne odwzorowanie matrycy (efekt dodatkowy – postarzona miedź)

    Pfanhauser zalecał czyszczenie kąpieli za pomocą sedymentacji. Czyli, po pracy kąpiel stała, zanieczyszczenia opadały a klarowny roztwór zlewano znad osadu. Filtracji nie zalecano ze względu na długi czas samego procesu filtrowania, zapewne filtrowano grawitacyjnie. Tym niemniej, obecnie w galwanizerniach również wykorzystuje się proces sedymentacji, ale głównie podczas regeneracji kąpieli. Takim przykładem może być wytrącanie żelaza w klasycznej kąpieli niklującej Watts’a. Autor poradnika wyjaśnia wiele rzeczy, poczynając od elementarnych podstaw, np. dlaczego zbiornik do którego zlewa się ciecz za pomocą węża gumowego, musi być niżej niż wanna galwaniczna. Bardzo ciekawa jest lektura składu kąpieli galwanicznych. Wielu kąpieli nie znano. Nic w ogóle nie mówi się o chromowaniu i rzeczywiście dopiero na początku XX wieku, w 1930 roku, Pfanhauser opublikował kolejną swoją książkę “Verchromungstechnik”(technika chromowania). Zdecydowana większość kąpieli galwanicznych to kąpiele zawierające cyjanki. Ciekawe jest, że nie znano żadnych dodatków wybłyszczających. Wymienia się pięć rodzajów kąpieli niklującej. Wszystkie pracują w temperaturze 15-20°C i swoim składem w ogóle nie przypominają znanej i powszechnie stosowanej kąpieli Watts’a. Przykładowy skład ówczesnej kąpieli niklującej jest pokazany na fot. 8. Przy kąpieli niklującej pierwszy raz spotkałem informację na temat kwasowości/zasadowości roztworu. Jedynym sposobem pomiaru kwasowości były papierki lakmusowe oraz kongo. W ogóle o pojęciu pH nie ma mowy. Niektóre zalecenia, patrząc z punktu widzenia naszej wiedzy, są zaskakujące. Np. w żadnym wypadku do korekcji składu kąpieli nie zaleca się kwasu solnego ze względu na chlorki (dzisiaj zawartość chlorków w standardowej kąpieli niklującej gra zasadniczą rolę). Jak wspomniałem wcześniej, prawie wszystkie kąpiele pracowały w temperaturze 15-20°C. Jedyną kąpielą opisaną w poradniku a pracującą w temp 50°C była kąpiel do złocenia galwanicznego. Wanna z kąpielą wbudowana była w płytę pieca a od spodu wanny znajdowało się palenisko. Oczywiście, żadnych grzałek elektrycznych czy ogrzewania parowego. Autor poradnika zwraca uwagę na szybkie odparowanie wody, którą należy uzupełniać. Co ciekawe, nigdzie nie jest poruszany problem czystości wody, nie używa się wody destylowanej do sporządzania nowych kąpieli tudzież uzupełniania starych. Opisując składy kąpieli mówiłem, że zdecydowana większość bazowała na cyjankach, jednak były kąpiele, które nie zawierały cyjanków: kąpiel do cynkowania oraz kąpiel do nakładania miedzi w procesach galwanoplastycznych. Jeśli chodzi o galwanoplastykę, czyli proces od którego wszystko się zaczęło, to idea i skład tej kąpieli dotychczas nie uległ zmianie. Kąpiel do miedziowania składa się z siarczanu miedzi i do tego dokładane jest ok. 10 proc. kwasu siarkowego. Dokładnie taki sam skład jest przeze mnie stosowany obecnie. Również technika tworzenia warstwy przewodzącej, polegająca na pokrywaniu grafitem matrycy też nie uległa zmianie. Zastosowanie grafitu pozwala na bardzo dokładne odwzorowanie matrycy. Jednocześnie uzyskujemy dodatkowy efekt w postarzonej miedzi fot. 9. Nie stosowano do tworzenia warstwy przewodzącej na powierzchni matrycy srebra (efekt lustra srebrnego), które nakłada się w procesie redukcji związków srebrowych. Oprócz miedziującej kąpieli do galwanoplastyki Pfanhaser podaje składy kąpieli na bazie złota, niklu czy żelaza. Ostatnim rozdziałem, któremu poświęcono tylko trzy strony, są higieniczne aspekty elektroplaterowania. Zwracana jest uwaga na to że od pracy z cyjankami, alkaliami, mlekiem wapiennym następuje uszkodzenie skóry rąk. Do leczenia tych oparzeń zalecali maść cynkową. Czyżby rękawice nie były w praktycznym, codziennym użyciu? Podany jest skład podręcznej apteczki. W zasadzie nie ma tam żadnych lekarstw w naszym współczesnym rozumieniu. Jest tam magnezja palona, węglan magnezu, sól kuchenna, saletra, soda, olej jadalny, amoniak itp. Niektóre przepisy postępowania są dosyć oryginalne. Np. przy zatruciu wodorotlenkami jest zalecany do picia rozcieńczony kwas siarkowy. Kwas ma być tak rozcieńczony, by roztwór pod względem kwaśności smakowo przypominał oranżadę. W całym poradniku nie wspomina się nic o wpływie galwanizerni na środowisko. Ochrona środowiska nie istnieje. Jedyny moment obróbki starych kąpieli jest opisywany tylko w aspekcie odzysku metali. Czytając poradnik galwanotechnika z roku 1900 traktujemy tamte problemy, opisy urządzeń, przepisy z lekkim przymrużeniem oka, wszystko odnosimy do naszych czasów. Jestem jednak przekonany, że gdy ktoś za 100 lat weźmie nasz współczesny poradnik, do którego my podchodzimy z dużą estymą, będzie go czytał jak “bajkę o żelaznym wilku”. Na początku wspomniałem, że w roku 1900 było czwarte wydanie poradnika, wydane przez panów Pfanhauserów, seniora i juniora, a w 1988 roku trzynaste wydane przez LPW. Gdy porównuję obydwa poradniki, to stwierdzam, że merytorycznie niewiele mają ze sobą wspólnego, poza nazwiskiem Pfanhauser. Dają jednak pogląd jak ewoluowała galwanotechnika na przestrzeni ostatniego stulecia. Zauważyłem też pewną tendencję w poradnikach galwanicznych, również polskich. Im starszy poradnik, tym autor chętniej dzielił się swoją wiedzą w szczegółach. Obecnie podaje się ogólne informacje, ale jak potrzebne są szczegóły, składy dodatków itp., to należy się zwrócić do specjalistycznej firmy.

    Reklama
    ŚT - Targi Kielce 13.11-28.03 Julian
    Waldemar Tomankiewicz

    Komentarze (0)

    dodaj komentarz
    Aby dodać komentarz musisz podać wynik
      Nie ma jeszcze komentarzy...