W chwili obecnej, na zegarze odliczającym czas do naszego formalnego wejścia do Unii Europejskiej pozostało już niewiele miesięcy, które środowisko powinno wykorzystać efektywnie i rozważnie dla przygotowania się do nowych warunków.
Zamieszczone w dalszej części uwagi mają na celu zwrócenie uwagi na kilka problemów, których właściwe rozwiązanie może mieć znaczenie dla przyszłego funkcjonowania firm związanych z obróbką powierzchniową i ich pozycją na rynku.
Niniejszy tekst adresowany jest przede wszystkim do zakładów wytwarzających wszelkiego typu stalowe konstrukcje budowlane oraz wyroby i półwyroby metalowe, poddawane procesowi przygotowania powierzchni i malowaniu powłokami mokrymi.
Rynek - czego można oczekiwać?
Bieżąca sytuacja na rynku wytwarzania konstrukcji stalowych, maszyn, urządzeń i wyrobów metalowych jest pod wpływem:
- kryzysowej sytuacji w gospodarce polskiej i niskiego poziomu inwestycji stagnacji dużych gospodarek europejskich, które tradycyjnie lokowały zamówienia w Polsce (zwłaszcza niemieckiej),- braku pieniądza na rynku, zatem i popytu na wiele dóbr trwałego użytku,
- trudnego dostępu do pieniądza dla polskich przedsiębiorców
Czynniki powyższe wykreowały "rynek zleceniodawcy" z niewielką ilością zleceń i zażartą walką pomiędzy potencjalnymi zleceniobiorcami o każde z nich.
Przy ogólnym niedostatku pieniądza tracą na znaczeniu racjonalne kryteria wyboru, dotyczące sposobu realizacji zlecenia (jakość i jego solidność), a powszechnie obowiązującym kryterium wyboru staje się najniższa cena.
Dbałość o sprzęt aplikacyjny pozostawia wiele do życzenia
Analizując pod tym kątem informacje o przetargach publicznych dostępne w internecie, można stwierdzić, że w 95% przypadków podstawowym kryterium wyboru jest oferowana cena. Zastanawiającym jest, jak rzadko do grupy kryteriów wyboru włączona jest jakość realizacji projektu. Licytacja kosztowa częstokroć prowadzi do realizacji zlecenia na granicy opłacalności bądź poniżej tej granicy. Z drugiej strony, często zawodzi także rozsądek inwestorów, gdyż wybór oferty bardzo taniej (poniżej średniej wartości rynkowej) zawsze prowadzi do kłopotów z realizacją projektu (terminy, jakość).
Działając w takich warunkach wytwórcy konstrukcji szukają kompromisu pomiędzy koniecznością oferowania niskiej ceny a własnym kosztów. Przy tym muszą zapewnić minimalny poziom jakości akceptowany przez rynek. Jedyną drogą osiągnięcia takiego kompromisu jest racjonalizacja kosztów własnych. Musi to być proces prowadzony konsekwentnie, rozsądnie i na długą metę, gdyż trudno jest obecnie prognozować, kiedy nastąpi poprawa sytuacji na rynku. Należy ponadto sądzić, że pomimo poprawy sytuacji rynkowej nie będzie już powrotu do wyższych cen. Zjawisko takie w obszarze stalowych konstrukcji budowlanych obserwowaliśmy w latach 1998-1999, kiedy to zaniżenie cen przy dużym projekcie budowlanym przez jeden z dużych holdingów doprowadziło do generalnego obniżenia ceny rynkowej za 1 kg malowanej konstrukcji z ok. 4,20 zł do ok. 3,60 zł. Po tym fakcie inwestorzy po prostu nie chcieli płacić więcej. W chwili obecnej cena taka jest trudnym do spełnienia marzeniem wielu producentów, gdyż cena 3,20 zł/kg uważana jest za przyzwoitą, pomimo istnienia trendu inflacyjnego w minionych latach.
Komentarze (0)