• Reklama
    A1 - kabe

Szukaj

    Reklama
    B1 - emptmeyer 28.05-31.12 Julian

    Aktualności i przegląd rynku

    Wydanie nr: 2(34)/2005

    Aktualności i przegląd rynku

    Drewno

    ponad rok temu  01.03.2005, ~ Administrator,   Czas czytania 11 minut

    Strona 1 z 7

    Gdy kupowaliśmy s/y DOCKAN mieliśmy mgliste wyobrażenie o utrzymaniu drewnianej łódki poza kilkudniową praktyką szlifowania "szkiełkiem" jakichś starych "DeZet". Nie przerażało nas niemal półwieczne zużycie s/y DOCKAN, bo szybko nabraliśmy zaufania do artystycznej solidności szkutnika który zbudował kadłub z daglezji.

    Mahoniowe wnętrze było w niezłym stanie, aczkolwiek zagospodarowane prymitywnie i bez wygód. Smętnie zwisały plastikowe płachty mające chronić przed stróżkami wody cieknącymi przez nieszczelności pokładu. Źle wyglądała nadbudówka z przegniłymi na wylot zrębnicami. Listwy odbojowe nadawały się jedynie do natychmiastowej wymiany. Stan drewna kokpitu nie wzbudzał zaufania. Urządzony był zresztą, tak, że w miarę wygodnie mogły usiąść w nim tylko dwie osoby.

    Reklama
    ŚT - Targi Kielce 13.11-28.03 Julian
    Jedyną miłą niespodzianką były piękne listwy pokładu z daglezji, jakie ukazały się po ostrożnym zdjęciu płótna przybitego setkami gwoździ. Mimo atrakcyjnej ceny zakupu s/y

    DOCKAN szybko okazało się, że koszty rosły, gdyż musieliśmy kupić sporo narzędzi oraz materiałów do renowacji.

    Każdego roku po zakończeniu sezonu żeglarskiego oraz wyciągnięciu jachtu na ląd uszkodzenia drewna są naprawiane i zabezpieczane roztworem oleju lnianego z terpentyną balsamiczną (jedna część terpentyny z jedną częścią oleju) a także pokrywane odpowiednią ilością warstw olejnego lakieru bezbarwnego (Epifanes).

    Do konserwacji drewna używany jest olej lniany przegotowany, jeśli jednak można poczekać na wyschnięcie dłużej niż miesiąc, używany jest olej tłoczony na zimno. Terpentyna wciąga olej głęboko w drewno i wypełnia pory, dzięki temu nie tylko konserwuje, ale i częściowo uszczelnia.

    Podczas przeróbek i pracy przy konserwacji, na ogół na dotkliwym zimnie, czasem zastanawiam się, dlaczego nie chcę mieć innej łódki niż drewniana? Czy poza potrzebą romantyki jest jeszcze próżność? Bo kto zwróci na nas uwagę, gdy przypłynę do przystani plastikową łódką. Gdy płynę drewnianą łódką, to nawet na "środku morza" z kursu zbaczają, by pozdrowić kiwnięciem dłoni. A może chcą się upewnić, czy nie zabłądziłem?

    Jesienią, co 5-8 lat albo rzadziej, kadłub, pokład i kokpit szlifowane są do czystego drewna oraz pokrywane olejem lnianym z terpentyną, nie częściej niż raz w tygodniu (5-6 warstw, aż do nasycenia drewna), a następnie wiosną pokrywane co najmniej 6-8 warstwami lakieru.

    Po wyciągnięciu jachtu na ląd kadłub jest myty, o ile to możliwe, słodką wodą. Uszkodzenia pod linią wodną są naprawiane w miarę potrzeb, aczkolwiek stan drewna jest tak zadowalający, że nie wymaga wiele pracy. Nie jestem zadowolony z używanej dotychczas ekologicznej farby antyporostowej (LeFant SPF) i szukam lepszego specyfiku.

    Komentarze (6)

    dodaj komentarz
    Aby dodać komentarz musisz podać wynik
    • ~ Albert 6 ponad rok temu Pozwolę sobie skorygować podstawowy błąd w artykule Kokt linolje (olej lniany gotowany) jest również znany od setek lat To nie jest olej lniany tłoczony na gorąco ale olej lniany tłoczony na zimno i poddany procesowi podgrzania do ok. 120-130 st bez dostępu powietrza. Proces trwa kilka dni. Otrzymujemy wersję oleju który utwardza się szybciej niż ten sam olej tłoczony na zimno wersji surowy ponieważ zaszła w nim już częściowa oksydacja. Taka wersja oleju lnianego (kokt) jest tradycyjnym odpowiednikiem tego co określamy w Polsce jako pokost. Na skutek wysokiej jakości oleju i tradycyjnej metody nie ma potrzeby dodawania chemicznych dodatków Historycznych, tradycyjnych wersji oleju lnianego do konserwacji drewna jest więcej np niezwykle cenny i zmudny w przygotowaniu olej lniany do konserwacji drewna oksydowany przez prawie rok na słońcu. Otrzymuje się tzw "szwedzki balsam" czyli olej który po dodaniu np. 10% do prawdziwej farby z oleju lnianego lub oleju lnianego zwiększa jego trwałość
      oceń komentarz zgłoś do moderacji
    • ~ Albert 5 ponad rok temuocena: 100%  Pozwolę sobie skorygować podstawowy błąd w artykule Kokt linolje (olej lniany gotowany) jest również znany od setek lat To nie jest olej lniany tłoczony na gorąco ale olej lniany tłoczony na zimno i poddany procesowi podgrzania do ok. 120-130 st bez dostępu powietrza. Proces trwa kilka dni. Otrzymujemy wersję oleju który utwardza się szybciej niż ten sam olej tłoczony na zimno wersji surowy ponieważ zaszła w nim już częściowa oksydacja. Taka wersja oleju lnianego (kokt) jest tradycyjnym odpowiednikiem tego co określamy w Polsce jako pokost. Na skutek wysokiej jakości oleju i tradycyjnej metody nie ma potrzeby dodawania chemicznych dodatków Historycznych, tradycyjnych wersji oleju lnianego do konserwacji drewna jest więcej np niezwykle cenny i zmudny w przygotowaniu olej lniany do konserwacji drewna oksydowany przez prawie rok na słońcu. Otrzymuje się tzw "szwedzki balsam" czyli olej który po dodaniu np. 10% do prawdziwej farby z oleju lnianego lub oleju lnianego zwiększa jego trwałość
      oceń komentarz zgłoś do moderacji
    • ~ tedi 4 ponad rok temu dlaczego na innych forach pokost jest lepiej oceniany od oleju i jest to uzasadnione np olejowanie drewna nalezy powtarzac co rok a pokostowanie co np 3-4lata
      oceń komentarz zgłoś do moderacji
    • ~ Piter 3 ponad rok temu Witam, bardzo konkretny artykuł. Dużo ciekawych rzeczy się dowiedziałem. Zastanawia mnie czy warto drewno konserwować mieszanką oleju lnianego z dziegciem ? Jest sporo specyfików na rynku. Może lepiej nałożyć dziegieć , odczekać i dopiero położyć olej ? Myślę o konserwacji łódki drewnianej. Pozdrawiam
      oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
    • ~ RobertS 2 ponad rok temuocena: 100%  W końcu trafiłem na sensowny portal.... Szacunek za wiedzę i sensowne rady. Jam pytanie. Za pomocą oleju lnianego chcę zrobić żonie rabaty do uprawy warzyw i ziół. Chcę olej lniany chcę zmieszać z terpentyną (30%) podgrzać do 40-50 stopni i zaimponować deski. Niepokój budzi info, że terpentyna jest toksyczna. Czy może coś się wydzielić do ziemi z tych desek czy raczej to po kilku dniach odparuje i w drewnie zostanie olej....
      oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
    • ~ peer 1 ponad rok temu Rewelacyjny, bardzo ciekawy i obszerny artykuł nie tylko dla szkutnika. Mnie bardzo interesuje impregnacja i lakierowanie drewna. Dużo się dowiedziałem jak używać oleju, mniej o pokoście ale za to dużo ciekawego o lakierach olejnych. Bardzo dziękuję za podzielenie się tą wiedzą. Nie spotkałem żadnego artykułu, który by choć trochę zbliżał się poziomem to tego.
      oceń komentarz zgłoś do moderacji