Nie mniej kwestii spornych, przy czym rodzących się czasem na długo przed wykonaniem powłok, dotyczy twardości gumy. Ogólnie rzecz biorąc, ta czynność odbiorowa powinna sprowadzić się do odczytu wskazania przyrządu pomiarowego i porównania wyniku liczbowego w skali Shore A lub B z twardością nominalną zapisaną w charakterystyce technicznej użytego materiału. Zgodnie z PN-EN 14879-4, wykładzinę z dopuszczalną odchyłką twardości ± 5 Sh uznaje się za odpowiadającą normie, ale… ta sama norma informuje o możliwym dużym rozrzucie twardości w przypadku wykładzin wielkoformatowych i bardzo delikatnie dotyka, a nawet wręcz pomija, zagadnienie twardości gum samowulkanizujących, a więc takich, gdzie proces sieciowania wewnętrznego i związanej z nim twardości jest pozostawiony wpływom natury lub oddziaływaniu termicznemu medium roboczego już po oddaniu urządzenia do eksploatacji. Stąd wynikają przynajmniej trzy problemy, które z „odczytu twardościomierza, porównania wyniku z nominałem oraz samowulkanizacji” przekształcają zwykłą „twardość” w twardy orzech do zgryzienia.
Komentarze (0)