Trwałość, zgodnie z definicją podaną w normie PN-EN ISO 12944-1 [1] "jest to oczekiwany czas działania ochronnego systemu malarskiego do pierwszej, większej renowacji". I dalej: "okres trwałości nie jest okresem gwarancji. Trwałość jest kategorią techniczną, która pomaga inwestorowi ustalić plan renowacji. Okres gwarancji jest kategorią prawną, która jest przedmiotem prawnym klauzul umowy. Okres gwarancji jest zwykle krótszy niż okres trwałości. Brak jest reguł, które wiążą ze sobą te dwa okresy".
Celowo przytoczono sformułowania z normy, gdyż wielu inwestorów żąda gwarancji dziesięcio- czy piętnastoletnich, co oczywiście - w świetle możliwych okresów trwałości, jakie mogą zapewnić pokrycia lakierowe - jest absurdem. Przypomnę, iż zgodnie z cytowaną normą, okres trwałości pokrycia może być:
średni (M) od 5 do 15 lat
długi (H) więcej niż 15 lat.
Kiedy po transformacji ustrojowej w 1989 r. na rynku polskim dostępne były bardzo dobre i nowoczesne farby nie tylko "dla okrętownictwa" "Polifarbu-OLIVA", ale również znanych i renomowanych firm zagranicznych, wydawało się, że wszystkie metalowe konstrukcje będą doskonale zabezpieczone przed korozją, na co z teoretycznego punktu widzenia wskazywał typ pokrycia i jego grubość. Tak się jednak nie stało. Na wielu obiektach już po kilku latach dochodzi do znacznych destrukcji pokrycia, a ostatnio wady (szczególnie brak przyczepności) obserwuje się już w pierwszym roku eksploatacji albo nawet jeszcze w czasie montażu obiektu.
Wydaje się, że jest to skutek fatalnej polityki przetargowej. Wygrywa najtańsza oferta, której cena czasami jest niższa od kosztów materiałowych. Wygrywają często firmy tzw. "z pędzlem w teczce", które nie dysponują ani odpowiednim sprzętem, ani wyszkolonym personelem. Zleceniodawca na ogół nie robi kosztorysu inwestorskiego, nie jest więc świadomy realnych kosztów prac antykorozyjnych wykonanych z zachowaniem reguł sztuki i przy zastosowaniu właściwych farb. Skutki są oczywiste:
Obraz dopełnia brak kompetentnego nadzoru ze strony inwestora, gdyż zgodnie z prawem budowlanym inspektor nadzoru musi mieć uprawnienia budowlane, ale na zabezpieczeniu przed korozją znać się nie musi.
Komentarze (0)