Wraz ze wzrostem zamożności Europy będzie rosło dążenie do dalszej poprawy ochrony przed korozją jaką dają powłoki na architektonicznych elementach aluminiowych. Sygnałem takich dążeń dziś jest próba przeniesienia francuskich założeń QUALIMARINE do obowiązujących standardów QUALICOAT. Zwiększenie odporności korozyjnej jest w tym przypadku okupione dwukrotnie większym trawieniem powierzchni aluminium, co przyprawia z kolei o zawrót głowy księgowych, już kalkulujących wynikające z tego tytułu straty.
A jednak warto
Wprowadzenie i utrzymanie licencji QUALICOAT dla zakładu wykonującego powłoki, jak i dla firm dostarczających farby i systemy przygotowania powierzchni wiąże się z określonymi niemałymi kosztami. W wielu przypadkach, dla mniejszych firm są to pieniądze odczuwalne w budżecie. Często jest tak, że trudno jest dostrzec bezpośrednie korzyści płynące z uczestniczenia w systemie jakości. Jednak licencjonowane zakłady wykonujące powłoki posiadające pozwolenie na używanie znaku QUALICOAT z raz nabytego prawa nie rezygnują. Ba, nawet firmy nieposiadające certyfikacji starają się informować klientów, że wykonują powłoki zgodnie z QUALICOAT, choć jest to oczywiste nadużycie. Bycie firmą certyfikowaną w globalnym świecie nobilituje i w wielu przypadkach pozwala się pozbyć kompleksów, bo przecież nawet jeśli jesteśmy w Polsce, gdzieś z dala od centrum wydarzeń, to pozostaje świadomość, że nawet najlepsi i najwięksi gracze na światowym rynku są zobowiązani do przestrzegania tych samych wymagań i kontrolowani są w ten sam sposób. A zlecenia wykonujemy czasem dla tych samych inwestorów.
Życzmy Stowarzyszeniu QUALICOAT w roku jubileuszu przynajmniej stu lat w takiej kondycji jak dzisiejsza.mgr inż. ANDRZEJ JELONEK
Prezes QUALIPOL
andrzej.jelonek@qualipol.pl
Komentarze (0)