Fot. 2. Kąpiel chromująca H2SO4 po korekcji
Fot. 3. Kąpiel chromująca z niską zawtością H2SO4
Przykład pittingu jest pokazany na fot. 1. Jest to klamka – odlew aluminiowy, na którego powierzchni widoczne są małe nakłucia. W tym przypadku przyczyną pittingu jest... mały ruch elektrolitu wokół detalu. Detal na zawieszce w kąpieli powinien być „omywany” samą kąpielą lub powietrzem, by powstające w procesie banki gazu odrywały się od detalu. Uzyskamy to za pomocą ruchu zawieszką (poruszanie szyną), na której wiszą detale lub wprowadzimy mieszanie powietrzem (barbotaż). Powietrze powinno dokładnie opływać przedmiot. Pokazana na fot. 1. klamka znajdowała się w kąpieli poza strefą barbotażu. Po skorygowaniu ustawienia zawieszki problemy ustąpiły. Do tego celu w naszym zakładzie zastosowaliśmy rozwiązanie, które pozwala na przesuwanie strumienia powietrza w kąpieli. Ten temat przedstawiłem w numerze 5(37)/2005 „Lakiernictwa Przemysłowego”. Stary sposobem na walkę z pittingiem (np. w kąpieli niklującej) jest dodanie substancji utleniającej. W tym przypadku często stosowany jest nadlenek wodoru w postaci perhydrolu. Zwykle dodaje się go w ilości 0,2-0,5 cm3/l. Nie wlewamy bezpośrednio perhydrolu do kąpieli, tylko go rozcieńczamy. Uwaga: z perhydrolem należy obchodzić się bardzo ostrożnie: jest to stężona „woda utleniona” (30 proc.) – najmniejsza kropla wylana na skórę powoduje poparzenia. Stosowanie perhydrolu ma jednak wadę jako silny środek utleniający. Powoduje utlenianie organicznych dodatków wybłyszczających. Nadmiar jest bardzo szkodliwy. Bardzo skutecznym środkiem pozwalającym na uniknięcie „pittingu” jest zastosowanie środków powierzchniowo-czynnych – detergentów, które znacznie zmniejszają napięcie powierzchniowe i pozwalają na bardzo skuteczne oderwanie baniek gazu od powierzchni.
Klasycznym przykładem może być laurylosulfonian sodowy. Dodaje się go w ilości 0,1-0,2 g/l. Powierzchnia kąpieli niklującej powinna być częściowo przykryta pianą powstałą podczas barbotażu. Zanik piany jest sygnałem, że należy dołożyć detergentu. Natomiast analityczne stwierdzenie zawartości detergentu w kąpieli jest dosyć skomplikowane i zwykle przerasta możliwości dosyć dużej galwanizerni, a o małych zakładach rzemieślniczych nie wspomnę. Oglądając detal, który ma jakieś wady, należy bardzo starannie przeanalizować co może być przyczyną. Podobny efekt „pittingu” jak na fot. 1. powstaje również w skutek przepolerowania powierzchni. Dotyczy to szczególnie odlewów aluminiowych czy znalowych. Zwykle jest tak, że jak wada powstaje na detalu zależnie od tego, w którym miejscu znajduje się on na zawieszce, to przyczyny należy szukać w samej kąpieli. Natomiast jeżeli wada ujawnia się w tym samym miejscu na detalu – niezależnie gdzie się znajduje na zawieszce – to przyczyny należy szukać na etapie przygotowania elementu. Zdarzyło się nam, że kropki pojawiały się zawsze w tym samym miejscu na klamce. Po dokładnej analizie problemu okazało się, że za „pitting” było odpowiedzialne polerowanie odlewów. Podczas polerowania klamki polernik zbyt mocno przykładał się do wyoblonej części klamki. Następowało przepolerowanie zewnętrznej gładkiej warstwy odlewu. Pod tą warstwą znajduje się część odlewu zawierająca mikropory. Są one niewidoczne podczas wizualnej oceny detalu, a dodatkowo są zapolerowane. Przygotowane do obróbki galwanicznej klamki są poddawane odtłuszczaniu, a następnie wytrawianiu. Podczas wytrawiania następowało otwarcie mikroporów i było to przyczyną powstawania „pittingu” po miedziowaniu. Po uzgodnieniu z wykonawcą sposobu polerowania, problem praktycznie zniknął. Ilość odpadu zmniejszyła się radykalnie.
Komentarze (0)