Wiele farb proszkowych jest dedykowanych do konkretnych rodzajów wymalowań, przez co ich własności są dostosowane do planowanej eksploatacji. Zastosowane niewłaściwie są przyczyną kłopotów z jakością powłok. Jako przykład: produkty architektoniczne przeznaczone do malowania aluminiowych elementów fasad budynków będą bezużyteczne do malowania np. paneli ogrodzeniowych. Dobra rozlewność i piękny wygląd powłoki będzie istotną wadą w przypadku malowania grubych warstw na drucianych siatkach dla dobrej ochrony antykorozyjnej. Farba architektoniczna będzie tworzyła zacieki podczas utwardzania a na miejscach łączeń drutów pojawi się problem ze szczelnością powłoki. Podobnie sprawa wygląda z wyborem reaktywności stosowanych farb proszkowych. Potrzeba obniżania kosztów malowania wiąże się z koniecznością ograniczania energii wymaganej do właściwego usieciowania powłoki. Farby mają być utwardzane coraz krócej w coraz niższych temperaturach. Minimalizuje to czas dostępny na utworzenie powłoki, pogarszając rozlewność i stymulując powstawanie na powierzchni tzw. gęsiej skórki. Na jakość uzyskiwanej powłoki ma również istotny wpływ poprawna receptura farby proszkowej. Wszelkie odstępstwa od standardu mające na uwadze oszczędność kosztów surowców wiążą się z kompromisem, ceną lub jakością. Dlatego też tak często mówimy o zbyt dużym ciężarze właściwym farb, ich słabej rozlewności, konieczności nakładania grubej warstwy dla właściwego przykrycia podłoża. Wymienione parametry są bardzo cenotwórcze podczas produkcji farb i to ich proporcje i jakość w recepturze są przedmiotem daleko idących kompromisów.
Aplikacja farby proszkowej
Elektrostatyczne malowanie proszkowe jest technologią wymagającą od malarni posiadania i stosowania właściwego oprzyrządowania. Spełnienie tego warunku pozwala na wykonywanie dobrych jakościowo wymalowań, lecz tego nie gwarantuje. Czasem sam sprzęt malarski jest przyczyną występowania wad wykonywanych powłok. Projektowanie kabin, systemów odzysku, sprzętu aplikacyjnego, transportu detali podlega jasnym zasadom, które czasem ze względów pozatechnicznych są naginane, aby uatrakcyjnić ofertę sprzedaży. W rezultacie klient kupuje kabinę do malowania o za małej kubaturze w stosunku do liczby zastosowanych pistoletów czy taką, w której zbyt duża powierzchnia otworów zaburza system wentylacji i usuwania proszku do systemu odzysku. Popełniane błędy można wyliczać długo i dotyczą one wszystkich zespołów mających wpływ na jakość procesu malowania. Niestety, w wielu przypadkach inwestor jest bezbronny w kontakcie z dostawcą sprzętu, bo zaczyna swoją samodzielną przygodę z malowaniem i brak mu wiedzy koniecznej do właściwej oceny oferowanych rozwiązań. Problemy z gęsią skórką na malowanych powłokach, z niedomalowaniami, kłopoty z utrzymaniem zakładanych tolerancji grubości napylanej warstwy, niedostateczna efektywność systemu odzysku proszku itp. pojawiają się, kiedy kupiony sprzęt jest uruchomiony i już pracuje, a na poważne zmiany konstrukcyjne czy wybór innego rozwiązania technicznego jest już za późno.
Komentarze (0)