Koszty korozji, znane bardziej jako ekonomiczne skutki korozji (ESK), zostały po raz pierwszy oszacowane w USA w 1949 r. przez Herberta Uhliga. Ocenił on tylko koszty bezpośrednie ponoszone na zabezpieczenie obiektów na etapie ich powstawania i późniejszej eksploatacji. Nie brał pod uwagę kosztów pośrednich związanych np. z awariami, nie oceniał strat spowodowanych niewłaściwą ochroną lub jej brakiem, mimo to po przeszacowaniu kosztów z wybranych sektorów na całą gospodarkę Stanów Zjednoczonych uzyskał kwotę 5,5 mld dolarów, co stanowiło 2,1% produktu narodowego brutto (PNB). Kwota ta była na tyle duża i szokująca, że od tego czasu zaczęto zajmować się ESK w wielu krajach.
W Polsce od około 30 lat nie prowadzi się żadnych prac badawczych lub eksperckich zmierzających do oszacowania ile kosztuje nas korozja, a przede wszystkim jest niefrasobliwe do niej podejście. Nieliczne współczesne oceny opierają się na przenoszeniu relacji pomiędzy kosztami korozji a wysokością produktu krajowego brutto z gospodarek, gdzie takie badania są prowadzone. W tabeli I zamieszczono najbardziej znane szacunki strat korozyjnych.
Niestety, nawet dość rzetelnie prowadzone szacunki eksperckie, jak to miało miejsce w Polsce w latach 1959-80, mogą być obarczone znacznym błędem. Przykładem tego jest ocena wykonana przez 1006 respondentów, członków NACE w 1975 r. Uzyskany wynik (9,67 mld USD) uznano za bardzo niepewny i w efekcie przeprowadzono kolejną analizę metodą noblisty W. Leontiewa, bazując na modelu „trzech światów” (rys. 1).
Świat I – realny świat korozji (dane z roku 1975 zostały rozszerzone na całą gospodarkę).
Świat II – hipotetyczny świat bez korozji (do ustalenia wartości początkowej).
Świat III – hipotetyczny świat, w którym najbardziej efektywne ekonomicznie zapobieganie korozji jest powszechnie praktykowane.
Model input-output został skonstruowany w celu opisania tych trzech gospodarek. Całkowity koszt krajowej korozji został zdefiniowany jako różnica między PNB w świecie I i II. W badaniu przeprowadzonym przez National Bureau of Standards (NBS) oraz Battelle Columbus Laboratories (BCL), standardowe wejście-wyjście matrycy stanowi świat I. To co można zaoszczędzić dzięki optymalnej ochronie, to różnica kosztów wejścia pomiędzy całkowitym (realnym) kosztem korozji a hipotetycznymi wydatkami wynikającymi z różnic pomiędzy światem III i II. Uzyskany w ten sposób wynik ESK różnił się ponad 7-krotnie od szacunku ekspertów NACE. Ostatnich ocen ekonomicznych skutków korozji dokonano w USA pod koniec lat 90., a ich wyniki drogą ekstrapolacji przeszacowano na rok 2002. Badania przeprowadzono dwiema metodami. Pierwsza oparta na metodzie Uhliga, w której wzięto pod uwagę całkowity koszt materiałów antykorozyjnych (powłoki organiczne, metaliczne, materiały o podwyższonej odporności na korozję) i usług związanych z ochroną przed korozją. Druga, wywodząca się od metody Hoara, opierała się na gromadzeniu danych dla poszczególnych sektorów gospodarki.
Komentarze (0)