Konsekwencje tego stanu rzeczy będą omówione w jednym z następnych artykułów i sprowadzą się do paradoksalnej, ale łatwej do udowodnienia tezy: za wszystko co w antykorozji „złe” odpowiadają wykonawcy powłok chemoodpornych. Teraz – wracając do kwestii mediów – można zaproponować wszystkim zainteresowanym tematyką, by mimo wszystko uznać słuszność omówionego już wcześniej na łamach „Lakiernictwa” prawa słabego ogniwa (LP/6/2005) i zgodnie z nim dokładnie oddzielić zagrożenia korozyjne dla urządzenia wynikające z zachodzącej w nim teoretycznej reakcji chemicznej czy własności fizykochemicznych magazynowanych w nim substancji, od tego co praktyka eksploatacyjna przynieść może. Jest to o tyle ważne, że orientowanie się na „jednoskładnikowe” media choć na początku tanie, proste i wygodne, już po krótkim okresie eksploatacyjnym przekształca się w problemy opisywane zależnościami: tanie = drogie, proste = złożone a wygodne = kłopotliwe. W praktyce jako pierwsi tę bezdyskusyjną zależność spostrzegli użytkownicy środków transportowych do przewozu chemikaliów. Przymus utrzymania transportu w ciągłym ruchu połączony z koniecznością przyjmowania zmiennych ładunków spowodował, że pytania o dobór wykładziny dla jednej cysterny obejmują prawie wszystkie płyny z oferty największych central handlowych produktów chemicznych. Ale, odrzucając abstrakcję, w wielu wypadkach znajduje się możliwość „chemoodpornego porozumienia” z ważną dla wszystkich zainteresowanych „korozyjnym oddziaływaniem mediów chemicznych” informacją: współczesne ochronne wykładziny gumowe, budowane na bazie kauczuków bromobutylowych oraz mieszanin chlorosulfonowanego polietylenu z polichlorkiem winylu poza utleniaczami i rozpuszczalnikami organicznym są wyjątkowo odporne na działanie reszty chemikaliów, przy czym w przypadku roztworów wodnych soli i w warunkach stacjonarnych nawet do temperatury 110°C. Tym niemniej, częsta zmienność mediów (a szczególnie reagujących ze sobą - np. kwas/zasada) powoduje ich niszczenie nie w wyniku bezpośredniego oddziaływania składników chemicznych na gumę, ale w wyniku reakcji wgłębnych, zachodzących między zaokludowanymi chemikaliami. One – penetrując dyfuzyjnie w głąb gumy – gromadzą się w warstwie powierzchniowej materiałów ochronnych, a spotykając się reagują z wydzieleniem ciepła i groźnych produktów objętościowych. Warto w tym miejscu zaznaczyć i to, że nawet troska użytkowników gruntownie myjących zbiorniki transportowe w przypadku zmiany ładunków nie na wiele się zdaje, gdyż mycie strumieniowe ogranicza się do usunięcia zanieczyszczeń powierzchniowych z pozostawieniem zaokludowanych agresywnych substancji w głębi materiałów wykładzinowych. To jest właśnie powodem powierzchniowego kruszenia się wszystkich gum, będących podstawowym materiałem ochronnym cystern i kontenerów transportowych, przy czym najmniej dotkliwym w przypadku wspomnianych wyżej wykładzin typu BIIR i CSM/PVC.
Komentarze (0)