Z praktyki galwanizera: chromowanie aluminium
W końcu zaczęła się wiosna, dni są coraz dłuższe i zaczyna robić się ciepło. Właściciele nowych i odrestaurowanych motocykli oraz samochodów zaczęli wyciągać swoje pojazdy na światło dzienne, a my coraz częściej możemy je zobaczyć na naszych ulicach. Każdy pojazd ma w sobie coś, co się błyszczy i zwraca na siebie naszą uwagę.
Bardzo często taka sytuacja ma miejsce w przypadku motocykli. Im więcej chromowanych detali, tym lepiej. Wygląda to bardzo efektownie i wzbudza podziw innych użytkowników dróg. Często w przypadku motocykli są to detale wykonane z aluminium (ale nie tylko). Dla przypomnienia, aluminium jest to łacińska nazwa glinu. Proces galwanicznej obróbki aluminium, tak by w efekcie uzyskać detal pokryty warstwą miedź-nikiel-chrom, jest dosyć skomplikowany. Z punktu widzenia chemika aluminium jest metalem nieszlachetnym i w zasadzie szybko powinno ulegać korozji, ale ma taką właściwość, że łatwo pokrywa się tlenkiem, którego to warstwa chroni powierzchnię detalu przed dalszą korozją. Z tego tytułu, że aluminium łatwo się utlenia, metal ten nie reaguje ze stężonymi kwasami utleniającymi, np. stężonym siarkowym czy stężonym azotowym, natomiast reaguje z kwasami nieutleniającymi, jak solny czy fluorowodorowy. Aluminium ma ciekawe właściwości mechaniczne. Jest metalem lekkim, tworzy wiele stopów o doskonałych parametrach mechanicznych i właśnie ze względu na swoje właściwości mechaniczne jest powszechnie stosowany w przemyśle, np. samochodowym czy lotniczym. Mało tego, glin doskonale daje się formować podczas produkcji różnego rodzaju profili, ponadto dobrze daje się polerować i w efekcie możemy uzyskać ładną błyszczącą powłokę. Jednak wypolerowane aluminium nie wygląda tak „dostojnie” jak chromowane, z czasem wypolerowana powierzchnia matowieje a w niekorzystnych warunkach od soli (zimą na drogach posypywanych solą - NaCl) na powierzchni zaczynają się pojawiać ogniska korozji. Mimo iż sam metal czy też jego stop są stosunkowo twarde, to często od danej części aluminiowej wymaga się by powierzchnia miała dużą twardość. By spełnić takie wymagania detale aluminiowe poddaje się obróbce galwanicznej. Powszechnym i chyba najbardziej znanym procesem jest anodowanie aluminium. Jest to w sumie bardzo prosty proces polegający na poddawaniu detalu aluminiowego anodowej obróbce, podczas którego powierzchnia metalu pokryje się warstwą tlenku. Pisząc, że jest to proste nie miałem na myśli strony technicznej. O ile sam proces anodowania przebiega w jednej wannie galwanicznej, gdzie jako kąpiel galwaniczną stosuje się rozcieńczone roztwory, np. kwasu siarkowego czy fosforowego, o tyle już oprzyrządowanie jest dosyć skomplikowane. Anodowe utlenianie aluminium przebiega przy stosunkowo wysokim napięciu a często obrabiane powierzchnie są duże i nawet przy małych prądach wydziela się dużo ciepła. Często takie kąpiele galwaniczne muszą mieć instalacje chłodzące, a to mocno komplikuje stronę techniczną. Poza tym, używane prostowniki muszą dać duży prąd przy wysokim napięciu. Powłoki anodowe na aluminium dają się doskonale barwić i stąd jest taka masa różnokolorowych detali aluminiowych. Natomiast sam proces galwanicznego nakładania powłok metalicznych na aluminium jest bardziej skomplikowany, wymaga zdecydowanie większej ilości kąpieli galwanicznych. Z grubsza cały proces wygląda następująco:
Komentarze (0)