O tym, dlaczego ważna jest kontrola powłok malarskich
Nawet tak odpowiedzialne prace, jak zabezpieczenia ognioochronne przy pomocy farb, nie doczekały się swojego nadzoru prawnie umocowanego w procesie budowy. Szkoda, bo w "szerokim świecie" jest to zawód dość elitarny i dobrze umiejscowiony w procesie produkcyjnym lub budowlanym. W Polsce wyjątkiem jest przemysł okrętowy. W stoczniach, nie tylko polskich, nie ma mowy o jakimkolwiek procesie powiązanym z ochroną przed korozją bez udziału inspektora prac malarskich nazywanego po angielsku "painting inspector" lub nawet "paint inspector". Bardzo wyraźnie sprecyzowano wymagania odnośnie kontroli prac antykorozyjnych i ogniochronnych w norweskiej normie Norsok M-501, która jest wytyczną do zabezpieczeń platform wiertniczych i tym podobnych urządzeń pracujących poza lądem stałym (tzw. offshore), na tej normie wzoruje się obecnie bardzo wiele krajów.
Na poważnie do problemów ochrony przed korozją zaczęli podchodzić Amerykanie, kiedy pod koniec lat 40. XX w. dokonano wstępnego oszacowania, ile kosztują straty spowodowane przez korozję. Mimo bardzo ostrożnych szacunków, były to sumy porażające [3]. Powstała w tym czasie organizacja NACE (National Association of Corrosion Engineers) była jedną z pierwszych, która zaczęła zwracać uwagę na braki w wykształceniu większości inżynierów w zakresie ochrony antykorozyjnej i prawie od początku swojej działalności kładła duży nacisk na edukację. Dzisiaj organizowanych jest przez NACE szereg kursów i treningów, w tym 3-stopniowy kurs dla inspektorów prac malarskich. Każdy stopień kończy się bardzo trudnym egzaminem.
Komentarze (0)