Z praktyki galwanizera - przygotowanie powierzchni
Zawsze, gdy oglądamy ładnie wykonany przez rzemieślnika detal, czy to stylowy stolik albo lampę, zwracamy uwagę na jakość wykończenia, szczegóły, precyzję wykonania. Im większa była staranność i trud włożony w dopracowanie szczegółów, tym efekt końcowy jest lepszy i zadowolenie klienta większe (w podtekście więcej zamówień, większy zysk). W sumie staranność się opłaca, nawet kosztem wyższej ceny. Takie podejście dotyczy również spraw związanych z obróbką galwaniczną przedmiotów.
Sam proces nakładania powłoki metalicznej jest jednym z ostatnich etapów podczas galwanizacji. Im lepiej i staranniej przygotujemy powierzchnię, tym lepszy uzyskamy efekt końcowy. Proces obróbki galwanicznej jest skomplikowany i składa się z wielu etapów, w zależności co chcemy uzyskać w etapie końcowym. Ja chciałbym przedstawić kilka podstawowych i jednocześnie początkowych procesów stosowanych w warsztatach galwanizerskich podczas nakładania standardowych powłok galwanicznych, tj. miedzi, niklu, chromu.
Czyszczenie i odtłuszczanie
Pierwszym etapem w procesie galwanicznym jest czyszczenie i odtłuszczanie przedmiotów. Zawsze zaczynamy od czyszczenia mechanicznego. Stare powłoki, smary, lakiery czy warstwy metaliczne muszą być ściągnięte do samego podłoża, czyli warstwy metalu, na którą będziemy nakładali żądane powłoki metaliczne. Tłuszcze, jako pozostałość obróbki mechanicznej, np. na tokarkach (resztki płynu chłodzącego), czy też resztki smarów, np. na detalach motocyklowych, które będziemy regenerowali, muszą być usunięte. Ze sprawdzonych metod dobrze się spisuje zwykły rozpuszczalnik organiczny, ja z powodzeniem stosuję benzynę ekstrakcyjną bądź olej napędowy. Detale myjemy na wytrząsarkach lub zwykłym pędzlem. Zwracam uwagę na detale „motoryzacyjne”, które dostajemy do nałożenia „nowego chromu”. Bardzo ważne jest, by dobrze wyczyścić strefy zamknięte, do których nie mamy dostępu. Taką sytuację mamy w przypadku pokrywy zaworów (fot. 1) oraz w tłumikach. Należy wcześniej uzgodnić z klientem czy możemy rozebrać detal w celu wyczyszczenia nagarów. Jeżeli tego nie zrobimy, to prawie pewne, że podczas niklowania wypłyną z tych zamkniętych stref zanieczyszczenia i mamy poważny kłopot - kąpiel zanieczyszczoną tłuszczami. Regeneracja tak zanieczyszczonej kąpieli jest możliwa, ale dosyć kłopotliwa, a skutki tego typu zanieczyszczeń są fatalne. Z własnej praktyki wiem, że samo odtłuszczanie elektrochemiczne, mimo iż bardzo skuteczne, w tym przypadku nie pomoże.
Komentarze (0)