• ReklamaA1 - silpol v2

Szukaj

    Reklama
    B1 - emptmeyer 28.05-31.12 Julian

    Artykuły branżowe

    Wydanie nr: 5(97)/2015

    Artykuły branżowe

    Normy/Prawo

    Ekologia i Ochrona Zdrowia

    ponad rok temu  01.09.2015, ~ Administrator,   Czas czytania 6 minut

    Strona 1 z 3
    Poprzedni artykuł traktujący o robotach antykorozyjnych wykonywanych powyżej poziomu "0" dostatecznie uzasadnił równoznaczność "wysoko = szczególnie niebezpiecznie", a przytoczone w nim argumenty statystyczne dowodzą, że ta zależność ma charakter progresywny i zagrożenia - jak przysłowiowy "wróg" - czają się wszędzie, przy czym najwięcej z nich stwarza "czynnik ludzki" będący przyczyną ok. 48% wypadków, przed "organizacją" (41%) oraz "techniką" odpowiadającą za 11% nieszczęśliwych zdarzeń [1]*. Stąd potrzeba ciągłej obserwacji tego problemu i o nim słów parę poniżej.

    Szkolenia, badania lekarskie, dopuszczenia do pracy na wysokości, sprzęt ochronny, nadzór bieżący nad robotami, narzędzia i urządzenia techniczne oraz szereg innych czynników - wszystko to musi być przedmiotem zainteresowania wykonawcy robót malarskich czy powłokowania chemoodpornego na długo przed rozwinięciem "wysokich" stanowisk roboczych i nie wnikając w szczegóły: musi być wykonane zgodnie z prawem i przepisami lokalnymi oraz spisane a także zatwierdzone w sposób niestwarzający wątpliwości. I tego w zasadzie nikt nie kwestionuje, albowiem dzisiejsze roboty antykorozyjne to praktycznie wyłącznie roboty na "wysokim poziomie", co ilustruje obraz niejednego placu budowy.

    Tym niemniej w lawinie formalności, wymagań i przepisów kryją się kwestie wątpliwe w skutkach, a jak doświadczenie pokazuje i takie, które - pozornie drobiazgowe - zamiast pomagać, przeszkadzają bądź stwarzają ewidentne zagrożenia. Otóż w ostatnich latach i pod wpływem służb BHP znaczących światowych firm na wielu budowach został wprowadzony obowiązek noszenia okularów ochronnych na zasadzie "od wejścia na portiernię do wyjścia z portierni" z bardzo poważnymi konsekwencjami w przypadku przebywania na placu budowy bez okularów.


    1666wymagania_001.jpg

    Reklama
    ŚT - Targi Kielce 13.11-28.03 Julian
    Obraz współczesnej budowy.


    Rodzaj wykonywanej pracy nie ma w tym przypadku znaczenia, okulary - podobnie jak kamizelka odblaskowa, kask, ubranie i buty robocze - są całozmianowym, wymaganym elementem podstawowego wyposażenia wszystkich pracowników. Wymóg techniczny, by nie ograniczały pola widzenia powoduje, że są one produkowane w kształcie panoramicznie ukształtowanego wyrobu, wykonywanego z nietłukącego się szkła organicznego, najczęściej z polimetakrylanu metylu, polistyrenu lub poliwęglanów, czyli z materiałów o wysokim współczynniku załamania światła.

    Rzecz jednak w tym, że o ile korelacje w przypadku głowa - kask, czy wzrost - rozmiar kamizelki nie działają bezpośrednio na organizm, to wpływ własności optycznych materiałów konstrukcyjnych okularów na oczy ludzkie jest bardzo odczuwalny. W wielu przypadkach całodzienne noszenie okularów ochronnych z zawsze występującym efektem soczewkowania wpływa na samopoczucie pracowników ze skrajnościami w postaci torsji, zaburzeń równowagi i widzenia oraz ustawicznego bólu głowy. Własności optyczne giętego szkła organicznego nie są obojętne dla wzroku ludzkiego i obligatoryjne żądanie okularów jako ochrony oczu przed przypadkowym uszkodzeniem zagraża zupełnie innymi skutkami. Sygnalizacja tej sprawy - pochodząca od autora jako bezpośredniego świadka niekorzystnych zdarzeń - powinna być przyczynkiem do medycznej analizy tego problemu, tym bardziej, że jego skala jest znaczna, a obiektów badań i dowodów praktycznych na tę okoliczność nie brakuje. Dlatego jeśli okulary muszą być obowiązkowe, to wniosek o indywidualne dobranie wraz z dopuszczeniem przez okulistów i optyków modelu do stosowania wydaje się bardziej niż uzasadniony, a stosowanie "szkieł za 4 złote" winno być zabronione.

    Tagi: BHP,

    Komentarze (0)

    dodaj komentarz
    Aby dodać komentarz musisz podać wynik
      Nie ma jeszcze komentarzy...