Modernizacje malarń proszkowych w firmie Malow
Gdy możliwości malarni po zastosowaniu wszystkich czynników wpływających na jej wydajność zostaną wykorzystane, wyjściem jest rozwiązanie alternatywne – modernizacja istniejącej lub budowa nowej. Problem ten rozwiązano, wdrażając obie te metody, w firmie Malow w Suwałkach.
Jednym z głównych celów działalności firmy produkcyjnej jest osiąganie maksymalnego zysku, który przy zachowaniu optymalnej jakości wytwarzanych wyrobów zależy między innymi, a wręcz przede wszystkim, od osiąganej w zakładzie wydajności pracy. Wydajność jest wykładnią efektów pracy firmy i zależy z kolei od osiągnięć pracy jej poszczególnych komórek organizacyjnych. Jedną z nich, w wielu firmach, jest malarnia nadająca finalnym wyrobom zakładane, pożądane cechy pod postacią przede wszystkim ochrony przed korozją oraz wizualnych walorów estetycznych.
Dążąc do osiągnięcia maksymalnej wydajności, przy zachowaniu nienagannej jakości i przy optymalnych nakładach, podejmowane są odpowiednie w tym kierunku działania. Proces ten powinien rozpoczynać się już na etapie projektowania i budowy malarni. Wybierana jest, po przeprowadzonych rozmowach i konsultacjach, z wielu ofert ta, która wymienione założenia spełnia. Stosuje się w produkcji odpowiednią technologię i optymalne materiały eksploatacyjne w postaci chemikaliów do przygotowania powierzchni przed malowaniem. Stanowi to bardzo istotny czynnik mający decydujący wpływ na jakość osiąganych powłok. Materiały eksploatacyjne to również farby odpowiednie do rodzaju danej produkcji, posiadające określone zakładane cechy i własności. Wydajność finalna zależy także od stopnia wyszkolenia obsługi malarni, w tym jej nadzoru. Istotnym tutaj czynnikiem jest osiągana z biegiem czasu wprawa i nabyte doświadczenia, stosowany monitoring i korekty przebiegu produkcji na jej wszystkich etapach oraz przestrzeganie obowiązujących, sprawdzonych procedur.
Malow, z wartością sprzedaży dochodzącą do 180 mln złotych rocznie, jest znanym w kraju, w Europie i poza nią, z 70-procentowym eksportem, producentem mebli metalowych. Wśród nich są: biurowe, socjalne, szkolne, warsztatowe, narzędziowe, medyczne, na komputery, telefony, regały stałe i przejezdne, szafy wzmocnione i sejfy. Roczna produkcja to sześć tysięcy wzorów w pełnej gamie kolorystycznej.
Aby zaspokoić wynikające z zamówień potrzeby w zakresie operacji malowania, w firmie współdziałają trzy duże malarnie proszkowe. Powstawały one sukcesywnie w latach ubiegłych, równolegle do rozwoju przedsiębiorstwa wynikającego z rosnącego zapotrzebowania na produkowane wyroby.
Pierwszą z nich uruchomiono w 1998 roku jako malarnię wielostanowiskową z aplikacją ręczną. Malarnia pierwotnie wyposażona została w 4-filtrowe, dwustanowiskowe, przelotowe kabiny z pistoletami elektrostatycznymi oraz trzy ogrzewane gazem propan-butan piece do utwardzania powłok. Przygotowanie powierzchni zrealizowano przez zastosowanie taktowej, tunelowej, mechanicznej myjni wykonującej zabiegi związane z fosforanowaniem żelazowym. Wszystkie stanowiska malarni połączone zostały z sobą transportem podwieszonym liniowo-krzyżowym.
Z biegiem lat, zgodnie z założeniami etapowego rozwoju firmy, malarnia została w znacznym stopniu zmodernizowana i rozbudowana poprzez uruchomienie dodatkowych dwóch kabin (obecnie jest ich sześć) i dwóch pieców (obecnie pięć). W wyniku tych posunięć powstała możliwość, co jest jedną z cech charakterystycznych tej malarni, jednoczesnego malowania detali mebli w sześciu kolorach.
W miarę dochodzenia powstałego układu do pełnej zdolności produkcyjnej, wobec powstającego deficytu w elementy po operacji przygotowania powierzchni, niejako koniecznością stała się modernizacja myjni. W jej tunelu funkcjonował podwieszony, jednoliniowy przenośnik typu „power and free” o ruchu taktowym, okrężnym, zamkniętym, na którym poszczególnym cyklom przygotowania poddawane były zawieszone na nim elementy mebli gabarytowe, np. korpusy szaf, jak i płaskie typu drzwi, półki. W wyniku modernizacji równolegle do obecnej linii przenośnika dobudowano drugą nitkę przeznaczoną tylko na elementy płaskie, zaś istniejącą przeznaczając na elementy przestrzenne. W efekcie osiągnięto ok. 50-procentowy wzrost wydajności mycia pokrywający potrzeby wynikające z rozbudowy malarni w dodatkowe kabiny i piece. Co więcej, cel ten zrealizowano na tej samej powierzchni produkcyjnej. W międzyczasie zmechanizowano stanowiska załadunku
(i rozładunku) detali na przenośnik, poprawiając ergonomię, zmniejszając pracochłonność i uciążliwość pracy.
W latach 2008-2009, w ramach restrukturyzacji i wdrażania programu rozwojowego Malow 2, obok funkcjonującej, opisanej wyżej malarni wielostanowiskowej, taktowej, ręcznej powstała nowa malarnia proszkowa automatyczna o pracy przenośnika w ruchu ciągłym z prędkością nominalną 1,4 m/min. Zastosowane tu zostało przygotowanie powierzchni poprzez fosforanowanie żelazowe, zmienione później na bardziej innowacyjne cyrkonowe. Kabina wyposażona została w 36 automatycznych pistoletów napylających, co zagwarantowało malowanie produkowanych bardzo skomplikowanych przestrzennie detali o dużej wgłębności, ograniczając tym samym konieczność stosowania ręcznego, pracochłonnego domalowywania. Malarnia charakteryzuje się krótkim czasem zmiany koloru, co zapewnia pożądaną uniwersalność. Zastosowany piec, o wspólnej ścianie z suszarką po wodzie, jest ogrzewany gazem propan-butan, układ odzysku farby proszkowej jest cyklonowy. Ze względu na swoje charakterystyczne wymienione cechy malarnia ta w firmie stosowana jest do lakierowania dłuższych serii produkcyjnych.
Podczas pracy malarni, w celu usprawnienia jej obsługi, wdrożony został system podawania farby z dużych opakowań, tzw. big bagów. O wiele większej wagi jest przedsięwzięcie wprowadzone na tym wydziale ostatnio. Ma ono na celu zwiększenie wydajności poprzez modernizację myjni i dobudowę dodatkowej, dwustanowiskowej kabiny (docelowo automatycznej, wyposażonej w siedem pistoletów) oraz dodatkowego pieca. Modernizacja myjni w swoich założeniach jest podobna do zastosowanej w myjce taktowej malarni wielostanowiskowej. Równolegle do istniejącej linii przenośnika o ruchu ciągłym poprowadzona jest w tunelu myjni druga niezależna linia przeznaczona na elementy płaskie i przebiegająca następnie przez dobudowaną w obiekcie dodatkową kabinę i piec. W ten sposób powstały obok siebie dwie malarnie automatyczne o wspólnym urządzeniu do przygotowania powierzchni, co znaczy, że jedna myjnia obsługuje dwie malarnie przy niewiele większym poborze energii niż w przypadku myjki jednonitkowej. Wynikające dodatkowe stąd korzyści to: niezmienna liczbowo obsługa, oszczędność na zużyciu wody, ścieków i chemikaliów, jedna konserwacja, a przede wszystkim zakładany wzrost wydajności malarni o ok. 60 procent.
Zgodnie z wyżej opisaną koncepcją w 2014 roku oddana została do użytku trzecia malarnia proszkowa w ramach inwestycji o nazwie Malow 4. Głównym tego powodem było pozyskanie nowych, skandynawskich rynków zbytu i ciągle rosnąca liczba zamówień.
Najnowsza malarnia to właściwie dwie automatyczne malarnie zlokalizowane i działające na tej samej powierzchni produkcyjnej. Dwa przenośniki podwieszone o ruchu ciągłym, łączące poszczególne fazy procesu malowania, tj. zawieszania, przygotowania powierzchni (mycia), suszenia i schładzania, przebiegają równolegle. Następnie rozdzielają się w kierunku dwóch automatycznych kabin malarskich – jednej o większych oknach przelotowych, wyposażonej w 26 pistoletów, wykorzystywanej do malowania elementów przestrzennych (brył) i drugiej mniejszej z 15 pistoletami automatycznymi do elementów określanych jako płaskie. Po operacji napylania przenośniki schodzą się, tak że tunel utwardzania powłok i stanowiska zdejmowania znowu są wspólne. Równoległa praca dwóch kabin w znacznym stopniu skraca cykl produkcyjny liczony od momentu zawieszenia detali do uzyskania gotowego wyrobu, zapewnia maksymalne wykorzystanie energii cieplnej podczas mycia, suszenia i utwardzania (wspólne urządzenia), zmniejsza ilość i wielkość pól odkładczych, skraca drogi transportowe – czyli optymalizuje czynniki i nośniki ponoszonych kosztów.
W międzyczasie w zamówieniach, a tym samym i w produkcji, pojawiać się zaczęło coraz więcej szaf o dużej ilości małych (ciasnych) przedziałów (wnęk) o dużej wgłębności. Malowanie ich w automatycznych kabinach okazało się nieekonomiczne ze względu na konieczność stosowania pracochłonnego dopylania ręcznego dezorganizującego pracę malarni. Dlatego też dokonano jej modernizacji poprzez dobudowanie po operacji przygotowania powierzchni dodatkowego przenośnika, który po przewieszeniu na niego umytych, trudnych detali, jakie mają być malowane, przechodzi następnie przez dodatkową ręczną, dwustanowiskową kabinę malarską i dodatkowy piec. W ten sposób kabiny automatyczne z pracochłonnych operacji ręcznego domalowywania są odciążone. Na dobudowanym stanowisku malowane są również krótkie kolorystycznie serie.
W wyniku przeprowadzonych prac inwestycyjnych oraz udoskonaleń zdolność każdej z malarni wynosi ok. 3 mln metrów kwadratowych powierzchni rocznie. Prace założeniowe i ich realizację wykonano „pod skrzydłami” właściciela firmy Henryka Owsiejewa, pod kierownictwem prezesa zarządu Malow Romana Kalety oraz dzięki zaangażowaniu i fachowości ich pracowników, w tym szczególnie Karola Sawickiego oraz Zdzisława Borysewicza. Projekty techniczne, wykonawstwo i wdrożenia dokonały głównie firmy: Marbud Rajkowski Jan i Mariusz – prace budowlane i adaptacyjne, Budrem Toruń – wyposażenie w urządzenia: transport, suszarki, kabiny, piece, Wagner i Eko-Bhl Tuszko – kabiny i aplikacje, Henkel – technologie przygotowania powierzchni.
Wacław Pankiewicz
Komentarze (0)