Udział robotów mocowanych na podłodze, ścianie i szynach w ogólnej sprzedaży robotów lakierniczych w roku 2016 i 2023. Źródło: Alied Market Research
Robot as a Service
Mimo że dynamiczny rozwój konstrukcji, wyposażenia i oprogramowania robotów lakierniczych jeszcze nie przełożył się na skokowy wzrost sprzedaży tych jednostek w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw, można już zauważyć pierwsze symptomy zmiany struktury klientów tego segmentu. Choć największym odbiorcą robotów lakierniczych wciąż pozostaje sektor motoryzacyjny, po piętach depczą mu także inne branże, w tym przemysł lotniczy, kolejnictwo i sektor produkcji mebli. Jak szacuje firma analityczna Alied Market Research, w kolejnych czterech latach przełoży się to na systematyczny wzrost sprzedaży tych jednostek. Łącznie w 2023 r. jej wartość ma wynieść 3,2 mld USD,
Na tle zapóźnionej Europy jeszcze bardziej blado wypada Polska. Trudno znaleźć wiarygodne źródło danych na temat sprzedaży robotów lakierniczych w naszym kraju. Według ostrożnych szacunków stanowi ona jednak 2–3% ogólnej sprzedaży robotów, co plasuje nas daleko za przodującymi pod tym względem krajami zachodniej Europy, ale też za przyciągającymi duże inwestycje koncernów motoryzacyjnych Czechami.
Można się jednak spodziewać, że także i w naszym kraju słupki sprzedaży robotów lakierniczych będą powoli pięły się w górę, wraz ze wzrostem świadomości korzyści z posiadania tego typu jednostki oraz spadkiem cen samych robotów. Szansą dla najmniejszych przedsiębiorstw może być także upowszechnienie się nowej usługi określanej mianem „robot as a service”. Według tej koncepcji robot będzie wypożyczany przedsiębiorstwom na określony czas na zasadzie abonamentu, a dane zbierane przez system sterowania gromadzone będą i przetwarzane w chmurze. Już dziś roboty funkcjonujące w oparciu o cloud computing lawinowo zyskują na popularności, a według szacunków IDC do 2020 r. w systemie tym pracować będzie już 60% jednostek robotycznych. Alternatywą dla robotycznych wypożyczalni mogą stać się także roboty mobilne, które – dynamicznie zmieniając stanowiska pracy – będą mogły wykonywać wiele różnych czynności, co z kolei przełoży się na szybszy zwrot z inwestycji w robota nawet w małych i średnich przedsiębiorstwach. I choć scenariusz taki wydaje się dzisiaj mało prawdopodobny, producenci robotów już nieraz dowiedli, że to, co dziś wydaje się nam niemożliwe, za kilka lat może stać się częścią naszej codzienności.
Komentarze (0)