Co nas czeka, gdy kontrolujemy barwy oczami
Zapewne, dopóki nie widzimy różnic kolorów w gamie naszej produkcji, to nie zaświeci się nam w głowie myśl o kontrolowaniu powtarzalności koloru za pomocą urządzenia pomiarowego. A może są inne sytuacje, które sprawiają, że istotne jest mieć wynik pomiaru koloru? Jeśli dla przykładu potencjalny klient spyta się o możliwość dostarczania detali w konkretnym kolorze, to na odległość, jak się spytamy o ten kolor? Jeśli powie, że zależy mu na niebieskim, to od razu przypomina się mi pewna anegdota związana ze szkoleniem u klienta. Na pytanie, co to za kolor detalu?, otrzymałem trzy różne odpowiedzi – niebieski, granatowy, indygo. Dlaczego tak jest, że ten sam przedmiot uzyskuje trzy różne wskazania i każda z osób broni swojego zdania?
Ta sytuacja przedstawia tylko jedno z kilku ograniczeń, które powstają podczas wzrokowej oceny. Otóż każdy z nas ma prawo widzieć trochę inaczej. Ale przejdźmy może dalej i po kolei przeanalizujmy, co wpływa na ocenę wzrokową, która ma przełożenie na werbalne komunikaty o kolorze. Otóż na ocenę oczami wpływa kilka ważnych czynników, które mogą zmienić nasze postrzeganie koloru, jeśli nie są takie same. A więc, co wpływa na ocenę koloru i wyglądu?
Po pierwsze, to rodzaj oświetlenia, bo jak wiemy, potrzebujemy światła, by oczy mogły spełniać funkcje widzenia przedmiotów. Światło ma swoje cechy, takie jak: ilość, barwa i jakość. Przecież jest mnóstwo rodzajów źródeł świecenia, które oferują różną barwę. Inna barwa świecenia daje inne wrażenie obserwowanego koloru. Przykładem może być kwestia oceny koloru przez pracowników na produkcji, która następnie wyrywkowego sprawdzenia go w pokoju kontroli jakości przy oknie w ciągu dnia. Z doświadczenia wiem, że powstaje również kwestia oceny koloru podczas pracy na nocnej zmianie. Uwzględniając te kwestie, dość często dochodzi do sytuacji, w której pracownicy z kontroli jakości proszeni są o powtórne sprawdzenie detali na dziennej zmianie. Często w mojej pracy klienci z lekkim uśmiechem i żartem mówią jednogłośnie, że jak mają wątpliwość co do koloru, to wychodzą przed budynek. Ta sytuacja pokazuje, jak mocno ufamy naturalnemu oświetleniu, jakim jest słońce, niezależnie od pory dnia, zachmurzenia czy strony świata. Jak temu zaradzić, by uniezależnić się od takich komplikacji?
Dobrym rozwiązaniem jest stosowanie takiego samego światła w każdym miejscu, w którym występuje sprawdzanie koloru. Dlatego powszechne jest stosowanie tak zwanych kabin oświetleniowych, które są do tego celu dedykowane. Jest to zestaw źródeł światła, które oświetlają sprawdzane przedmioty z góry i jest obudowany trzema ściankami.
Żeby zobrazować wielkość takiej kabiny, to najczęściej klienci używają tej o rozmiarach 38 × 36 × 68 cm. Standardowo posiada ona kilka źródeł światła – najczęściej cztery, tak by sprawdzać przedmiot z tym wzorcowym w świetle naturalnym dziennym, żarowym czy świetlówce. Jeśli oceniane przedmioty są większe, to w ofercie Konica Minolta można znaleźć większe rozmiary. Ponadto można zainwestować w kabiny, w których dobierzemy swoje własne źródło światła i będzie wyposażone w źródła LED. W celu zapewnienia powtarzalnych parametrów świecenia kabina jest wyposażona w licznik czasu świecenia i po wyzerowaniu się należy po prostu wymienić cały zestaw źródeł światła. Takie podejście sprawia, że zawsze mamy zapewnione odpowiednie warunki do oceny wzrokowej. Ponadto ścianki takiej kabiny są w kolorze szarym bez połysku. To sprawia, że podczas oceny nasz wzrok skupiony jest na sprawdzanym detalu z wzorcem i nie ma rozpraszaczy. Zastanawiając się nad miejscem postawienia kabiny, warto zwrócić uwagę na kilka istotnych aspektów. Należy zadbać o to, by jedynym źródłem świecenia było te z kabiny. Czyli eliminujemy pozostałe oświetlenie, na przykład za pomocą czarnej, nieprześwitującej kurtyny z materiału matowego, a oceniając próbkę bądźmy w stroju nieświecącym, czyli oceniamy bez kamizelki ochronnej.
Komentarze (0)