Najważniejszy jest umiar
Aby przeciwdziałać powstawaniu powyższych wad, trzeba uzbroić się w cierpliwość, a jeśli nie chcemy czekać – zastosować metody sterowania warunkami otoczenia, tak aby przyspieszyć tempo schnięcia. Najprostszym sposobem jest podniesienie temperatury w pomieszczeniu i obniżenie wilgotności powietrza, a niekiedy także wysuszenie powierzchni z zastosowaniem nawiewu. Trzeba jednak zawsze zwracać przy tym uwagę na zalecenia producenta – niektóre powłoki źle znoszą zbyt wysokie temperatury suszenia lub zbyt duży nawiew. W pierwszym przypadku może dojść do opisanego wyżej gazowania powłoki; w drugim powstanie tzw. skórka pomarańczy, czyli drobne wgłębienia widoczne pod światło.
Także z cierpliwością nie wolno przedobrzyć: jeśli producent w karcie produktu podaje czas suszenia „od do”, powinniśmy przestrzegać górnej granicy trwania tego procesu. Zbyt długi czas suszenia może wpływać bowiem niekorzystnie na właściwości warstwy podkładowej. Dlatego tak przetrzymaną warstwę przed nałożeniem kolejnej należy z reguły odpowiednio przygotować, np. zeszlifować drobnym papierem ściernym.
Czas suszenia można zmierzyć
Aby dokładnie określić czas schnięcia farby lub lakieru w danych warunkach otoczenia, można zastosować liniowy rejestrator czasu schnięcia. To proste w obsłudze urządzenie składa się ze szklanej powierzchni podzielonej na pasy, na które należy nanieść badany materiał (lakier, farbę, klej lub inne spoiwa) oraz zakończonego półkoliście wałka ze stali nierdzewnej. W trakcie badania wałek przesuwa się wzdłuż pasa naniesionej farby, a jego ślad pozwala określić czas schnięcia powłoki. Urządzenie umożliwia sterowanie prędkością przejazdu w zakresie od 1,2 do kilkudziesięciu centymetrów na godzinę. Znajomość prędkości jest tu o tyle istotna, że pozwala wyliczyć czas schnięcia: w tym celu trzeba przesunąć wózek do położenia, w którym ślad wskazuje na zaschnięcie farby, odczytać pokonaną odległość i podzielić ją przez prędkość przejazdu.
Agata Świderska
agata.swiderska@lakiernictwo.net
Komentarze (0)