– Jak Wasza praca jest odbierana przez samych klientów?
A.M.: – Na moim stanowisku współpracuję głównie z lakiernikami. Najczęściej jesteśmy odbierani pozytywnie, ponieważ tak naprawdę naszą rolą jest pomoc. Poprawa techniki lakierowania, znajomość wpływu doboru dyszy czy ciśnienia na to, jak będzie się zachowywała farba, stanowi znaczącą pomoc właśnie dla lakierników. Na początku współpracy bywa różnie, ponieważ czasami lakiernicy odbierają naszą pomoc jako krytykę ich pracy. Nic bardziej mylnego! Przecież prawidłowa technika oraz szeroka wiedza z tego zakresu sprawia, że ryzyko wystąpienia wad powłok wyraźnie spada, a często jest bliskie zeru. Dobre lakierowanie to po prostu mniej kłopotów dla wszystkich. Zdarza się, że klienci nie dysponują odpowiednim sprzętem do prac, które wykonują. Staramy się w takich sytuacjach przekonać klienta, pokazując korzyści kosztowo-procesowe, że zmiana sprzętu (np. odpowiedni pistolet, dysza, pompa lakiernicza) pozwoli uzyskać dużo lepsze efekty. Zatem nasze działania są nastawione na pomoc lakiernikom w ich pracy i przy redukcji kosztów procesu lakierowania. Pomimo czasami trudnych początków, nasza praca finalnie odbierana jest bardzo pozytywnie.
– Jakie jeszcze wyzwania czekają na Was w codziennej pracy?
A.M.: – Oprócz wdrożeń i prezentacji, zajmuję się także interwencjami u klientów. Jestem odpowiedzialny za znalezienie optymalnego rozwiązania, gdy klient zgłasza problem z lakierowaniem. Według naszych statystyk, ale także i takich instytucji, jak Instytut Badawczy Dróg i Mostów, większość reklamacji dotyczących powłok lakierowych wynika z niedociągnięć procesowych. Natomiast z punktu widzenia klienta problemy z powłoką wynikają zazwyczaj z problemów jakościowych w farbie. Moim zadaniem jest jak najszybsze znalezienie takiego rozwiązania, aby wyeliminować niedoskonałości jakościowe. W naszej branży krąży taki żart, że dla wielu lakierników uniwersalną jednostką miary w trakcie mieszania farby z rozcieńczalnikiem (a niekiedy także z utwardzaczem) jest „GUL”. To znaczy, że jak zapytać lakiernika: „ile dodałeś rozcieńczalnika?”, to on odpowiada: „trzy GULe”, czyli biorę rozcieńczalnik i leję „gul, gul, gul”. My w swojej pracy staramy się pokazać, że takie podejście to tak naprawdę proszenie się o kłopoty. Dlatego na interwencjach sprawdzam lepkości oraz wskazuję najlepsze możliwe parametry farby do uzyskania właściwego poziomu jakości.
Grupa CSV
www.csv.pl
Komentarze (1)