Mniej rozpuszczalnika, zero cynku
Duża zawartość wody nie jest jedynym sposobem na ograniczenie emisji LZO. Poszukując alternatywy dla farb i lakierów rozpuszczalnikowych, producenci poszli także w inną stronę – zwiększyli zawartość cząstek stałych w składzie receptury. W efekcie powstały tzw. farby high solids zawierające co najmniej 65% spoiwa, pigmentów i dodatków w formie stałej. Szybko okazało się jednak, że duża gęstość tego typu produktów ogranicza zakres ich aplikacji: w wielu przypadkach wyklucza bowiem stosowanie konwencjonalnych pistoletów malarskich oraz wymaga znacznie większych umiejętności w zakresie nakładania powłoki.
Mimo to produkty typu high solids szybko podbiły rynek amerykański. W Europie natomiast pod względem popularności zdecydowanie przegrywają z farbami proszkowymi, które w ogóle nie emitują LZO, przez co wydają się idealną alternatywą dla powłok na bazie rozpuszczalników. Ich ekologiczność ogranicza jedynie wysoka w przypadku farb antykorozyjnych zawartość cynku, który odkłada się w glebie, zatruwając ją. Producenci intensywnie pracują już jednak nad rozwiązaniem tego problemu: kilka lat temu na rynku pojawiła się pierwsza antykorozyjna bezcynkowa farba proszkowa Alesta ZeroZinc firmy Axalta, która zapewnia porównywalne właściwości ochronne stali, a jednocześnie nie zawiera metali ciężkich.
Kto wymyślił circular economy?
Pojęcie „gospodarki o obiegu zamkniętym” jest starsze niż może się wydawać. Po raz pierwszy koncepcja ta została przedstawiona w książce „Od kołyski aż po kołyskę: jak zmienić sposób, w jaki tworzymy rzeczy” opublikowanej w 2002 r. przez niemieckiego chemika prof. Michaela Braungarta i amerykańskiego architekta Williama McDonougha. Autorzy wezwali projektantów produktów do przemyślenia ich wpływu na środowisko w całym cyklu życia. I przy okazji wywołali małą rewolucję: ich koncepcja wzbudziła zainteresowanie nie tylko międzynarodowych organizacji, takich jak Światowe Forum Ekonomiczne czy Fundacja Ellen MacArthur, ale także dużych koncernów, które intensywnie zaangażowały się w jej urzeczywistnienie. W ich ślady poszły niebawem także rządy: w 2007 r. Chiny ogłosiły GOZ nadrzędnym celem swojej polityki ekologicznej; podobne inicjatywy powstały także w Japonii, Korei Południowej, Francji, Szkocji, Kanadzie i krajach skandynawskich. Zaś w 2015 r.
Komentarze (0)