
Malowanie proszkowe jest złożonym procesem technologicznym, na który ma wpływ bardzo wiele czynników
Poszukiwanie rozwiązań naszych problemów w lakierni.
Pytanie, co robimy, gdy mamy problemy z jakością nakładanych powłok proszkowych, ma co najmniej dwie odpowiedzi. Jeśli malujemy od dłuższego czasu i przyzwyczailiśmy się do sytuacji awaryjnych, mamy doświadczenie i wiedzę na temat procesu malowania, to potraktujemy występujące problemy jako coś normalnego: coś, co zawsze się może zdarzyć, choć nie musi. Jeśli zaczynamy naszą przygodę z malowaniem proszkowym, to najczęściej wpadamy w panikę i szukamy po omacku najprostszych rozwiązań. Farba proszkowa staje się pierwszą ofiarą podejrzeń. Jeśli jej jakość nie budzi wątpliwości, wtedy dopiero mamy prawdziwy problem. Rozwiązania należy bowiem szukać, posiłkując się wiedzą na temat technologii malowania proszkowego i doświadczeniem, których to narzędzi nam brak. Zaczynamy słuchać rad znajomych osób, wykonujemy irracjonalne posunięcia. A wszystko to kosztuje nasze pieniądze i czas. Dlatego też poświęcam niniejszy tekst wszystkim, którzy pierwsze większe kłopoty z malowaniem proszkowym mają przed sobą. Postaram się opowiedzieć o tym, co jest w malowaniu proszkowym normą, a co powinno budzić zaniepokojenie.
Publikujemy jeden z artykułów niedawno zmarłego Andrzeja Jelonka, który przez blisko 25 lat objaśniał naszym Czytelnikom tajniki technologii malowania proszkowego. To nie jest nowy tekst, został opublikowany w „Lakiernictwie Przemysłowym”… równo 20 lat temu. Czemu zatem zamieszczamy go ponownie? Po pierwsze, tytuł nadany przez Autora jest niezwykle wymowny. Temat jest wciąż aktualny, nie tylko dla osób dopiero rozpoczynających przygodę z branżą lakierniczą, która nadaje koloryt naszemu życiu, ale i dla tych, którzy pierwsze doświadczenia z malowaniem mają już dawno za sobą. Czasem warto sięgnąć do źródeł, by poznać przyczynę naszych codziennych bolączek w malarni, ale może i na nowo odkryć pasję w tym, co robimy? Nieraz na branżowych wydarzeniach spotykam się z Czytelnikami i słyszę sugestie, aby wracać do podstaw, przypominać oraz uczyć na nowo zasad malowania proszkowego (i nie...
Treść dostępna tylko dla prenumeratorów
Jeśli nie masz jeszcze prenumeraty kliknij tutaj i zamów ją już dziś
Zaloguj lub zarejestruj się, aby przeczytać całość
Zaloguj się
Zaloguj się do konta użytkownika.