- Inne tematyWĄTKÓW: 641
-
UziemienieODSŁON: 5934
~ Gość Dodany: ponad rok temu
Witam wszystkich serdecznie. Mam pytanie do szanownego gremium fachowcow z naszego forum. Mianowicie powiedzcie mi koledzy jak wyglada sprawa uziemien n malarniach proszkowych o którym tak szumnie pisze sie w literaturze malarskiej oraz forach internetowych. Generalnie uziemienie jako uziemienie we fizyce wystepuje jedno. To dlaczego wiekszośc kabin malarskich ma izolowane od reszty kabiny uziemienie na którym wieszamy detal ? Przeciez to jeden czort według mnie labo niech ktos mnie oświeci. Cała kabina tak czy tak jest uziemiona i to dokładnie tym samym uziomem co detal.... w takim razie na cholere tam izolacja ? Praktycznie wszystko co jest na malarni jest uziemione, jeśli nie klasycznie ze sieci ( przez przeów PE jak każda obudowa ) to pośrednio przez posadzke. Prosiłbym o jakis konkretny wywód odnośnie tych uziomów bo zgłupiałem, co i jak powinno byc nie tylko w świetle przepisów bhp ale także według waszych doświadczen, np jak uniknąc nadmiernego osiadania proszku na scianach kabiny malarskiej nie tracąc przy tym uziomu detalu. Pozdrawiam
-
~ gość 5 ponad rok temu na tym forum nie ma fachowców !!! tylko ludzie, którym się wydaje, że nimi są!!!oceń komentarz zgłoś do moderacji
-
~ Gość 4 ponad rok temu Nie no tak nie mów... fachowcy sa tylko jakos dziwnie poukywani w tym temacie. Kazdy na malarni uziemienie ma... to jest oczywiste, każdy o tym uziemieniu mówi np że bardzo ważne, że słabe i ciezko sie maluje i wiele wiele innych... ale niestety nikt nie potrafi konkretnie zdefiniowac jak ma ono wyglądać. Może ja spróbuje to po swojemu zobrazować i niech ktos mnie zgani jak źle :) Uziemienie mamy w zasadzie jedno... czyli przewód PE, który podłączamy do róznicówki i dalej do obudowy urządzen elektrycznych i innych peryferyjnych urządzen pomocniczych np aplikatora tribo. To sa fakty OK zaliczone. Byłem w pewnej firmie X zajmującej się malowaniem właaśnie żeby podpytać co i jak i Pan malarz majster klepka powiedzial mi, że nie ma lepszego uziemienia niz wkopanie na około 1m w glebe felgi od tira do niej pręt stalowy i od tego ciagnąc przewody uziemiające. OK tez sie zgadza ale czy czasem ta felga w ziemi to nie zupełnie to samo co pylon wbity w ziemie a przy nim slawietny przewód PE ? no dokładnie to samuśko tylko dlaczego ten majster twierdzi, że bez tego jest kicha ? postanowiłem to sprawdzić o ku mojemu zdziwieniu okazało sie, że uziemiając detal mówiac prosto z felgi a reszte kabiny z sieci proszek zdecydowaniem gorzej osiadal na samej kabinie dzieki czemu nie trace tyle czasu na jej czyszczenie na koniec roboty... Czyli fizyka fizyka teoria teoria a Pan Józek jak powiedział tak jest :) Pozdrawiam i teraz licze doświadczenia fachowców .oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji
-
~ gość 2 3 ponad rok temu kolego a znasz bajke o wspanialym tytule ,,TYMITUNIE' TO CI OPOWIEM TY MI TU NIE PIERZIEL!!!oceń komentarz zgłoś do moderacji
-
~ Gość 2 ponad rok temu To jak masz u siebie rozwiązane uzieminie... slucham z uwagąoceń komentarz zgłoś do moderacji
-
~ inżynierrealizacji@op.pl 1 ponad rok temu Tak po chłopsku... Prąd (jak każdy facet) jest leniwy! Tam popłynie (odprowadzi ładunek elektryczny) gdzie ma lżej (mniejszy opór). Jeśli uziemienie detalu jest lepsze (mniejszy opór) to taką drogę wybierze ładunek elektryczny. "Felgę" wkopiesz za ścianą hali (tuż przy ogrodzeniu :)) a przewód PE z sieci do ziemi trafia x mb od kabiny (hali). Więc prąd wybierze krótszą, łatwiejszą drogę. No chyba, że coś przegapiłem.oceń komentarz komentarz zgłoszony do moderacji