Typowa boazeria jeszcze kilka lat temu zdawała się odchodzić do lamusa. Dziś triumfalnie wraca do łask pod postacią shiplap – poziomego deskowania, koniecznie w czarnym odcieniu.
Jeszcze do niedawna trudno było sobie wyobrazić, aby celowo wprowadzać do wnętrz boazerię czy malować ściany na czarny kolor, a co dopiero łączyć ze sobą te dwa trendy. Amerykańscy projektanci – nieświadomi konotacji, jakie w Polsce budzi boazeria – postanowili jednak udowodnić, że takie połączenie jest nie tylko możliwe, ale i przynosi ciekawe efekty, nadając wnętrzu oryginalny, skandynawski charakter.
Czym jest shiplap?
Kluczowym elementem tego typu aranżacji jest shiplap – ściana z poziomo ułożonych, najczęściej sosnowych desek, bardzo popularna w regionie Missisipi czy Teksasu. Tworząc unikalny, rowkowany wzór, shiplap wprowadza do wnętrza rustykalny styl, który można dodatkowo podkreślić, stosując do wykonania ściany lekko podniszczone, bogate w sęki drewno.
Shiplap można teoretycznie zamontować w każdym pomieszczeniu, ale najlepiej sprawdzi się we wnętrzach jasnych, przestronnych i niezagraconych, zwłaszcza w zestawieniu z kolorowymi meblami i odważnymi akcentami.Shiplap w czerni
Już sam shiplap stanowi źródło ciekawych kontrastów, nadając wnętrzu unikalny wygląd. Jeśli zaś pomalujemy go na czarny kolor, zyska dodatkowo ponadczasowy charakter, dobrze komponując się z nowoczesnym meblami, jasnymi wykończeniami i odważnymi kolorami dodatków.
Malowanie ściany z desek niczym nie różni się od powlekania innych elementów drewnianych: najlepiej pracować powolnymi ruchami zgodnie z kierunkiem ułożenia włókien, tak aby zapewnić równomierne pokrycie całej powierzchni. Nałożenie jednej warstwy zwykle nie wystarczy: po jej wyschnięciu trzeba będzie powlec shiplap kolejną warstwą. Aby oszczędzić sobie pracy, warto zastosować produkt typu podkład i farba w jednym.