Emisja LZO w lakierniach przemysłowych – część 3
W poprzedniej części artykułu opisałem podstawy problematyki obliczeń związanych z ustaleniem czy dany zakład musi zachować standardy emisyjne. Przypomnę tylko, że musi, o ile w roku zużywa więcej niż 5 ton rozpuszczalników dla danego procesu produkcyjnego.
W podanym przykładzie zakład X zużywał (co wcale nie znaczy emitował) rocznie 11 200 kg LZO, tak więc musiał dochować standardów emisyjnych S1 (100 mg/m3) i standardu S2 (20% całości emisji). W tym momencie należałoby sprawdzić jaka ilość LZO jest emitowana w zakładzie. Odpowiednie badanie przeprowadza się, instalując urządzenia pomiarowe na emitorach, które podadzą wyniki w funkcji czasu. Jeśli przeprowadzone pomiary wykażą emisję niższą niż standard S1 oraz emisje wolne (poza układami emitora) są niższe niż S2 – spełniamy standardy emisyjne i na tym kończy się procedura sprawdzania.
Jednak co, jeśli nie spełniamy standardu S1 lub S2?Wzór
Z – ( H + D1 + O + W + R) ≤ E
Z - roczne zużycie LZO,
H - masa LZO zawartych w produktach o wartości handlowej
D1 - masa LZO odzyskanych w celu ich wtórnego użycia, lecz nie w tej instalacji
O - masa LZO zawartych w odpadach
W - masa LZO zawartych w ściekach
R - masa LZO utraconych lub zatrzymanych w urządzeniach redukujących emisję LZO nieuwzględnionych w O i W
E - wielkość emisji docelowej
W przypadku problemu z dotrzymaniem standardu S2 poleca się przeprowadzenie działań naprawczych, polegających na „uszczelnieniu” linii lakierniczych pod kątem zużycia LZO (w tym wypadku zazwyczaj rozpuszczalnika czystego). Jako przykład podam, że można zastąpić zwykły rozpuszczalnik ksylenowy używany do mycia, rozpuszczalnikiem opartym na innych węglowodorach o sprężystości par mniejszej niż 0,01 kPa w temp. 20 st. C – firmy lakiernicze mają zazwyczaj takie rozpuszczalniki w ofercie. Należy też nie dopuszczać do używania rozpuszczalnika poza linią lakierniczą (np. do mycia) itp.