Co oznacza dla użytkowników, czyli malarni wykonujących malowanie, moda na farby metalizowane? Najszybsza odpowiedź, nasuwająca się praktykom a może również amatorom, to problemy. Dlaczego?
Zacznijmy od spraw podstawowych, tj. sprzętu aplikacyjnego. Zasadniczo wszystkie farby z efektami specjalnymi, a w tym farby metaliczne, przeznaczone są do malowania aplikacjami elektrostatycznymi. Dotyczy to zarówno farb niebondowanych, jak i bondowanych. Metoda tribo, czyli oparta na ładowaniu farby na zasadzie tarcia, nie jest tak uniwersalna i nie do końca sprawdza się w przypadku malowania metalikami. Wynika to między innymi z ich dużego ciężaru właściwego, a co za tym idzie – z niskiego stopnia ładowania wypylanej farby. Poza tym proces ładowania tarciowego działa niekorzystnie na farbę, rozdrabniając jej ziarna, ale równocześnie następuje reakcja zwrotna – bardzo szybko ulegają zniszczeniu elementy pistoletów aplikacyjnych, a w szczególności dysze, inżektory oraz przewody transportowe farby. Przy farbach metalizowanych niebondowanych często występuje efekt smużenia oraz rozdzielania się ziaren pigmentu metalicznego od ziaren bazowych farby. Poza tym niejednorodnie uziarniona farba po przejściu przez system aplikacyjny tribo ma tendencję do „wypracowywania się” ziaren metalicznych, a co za tym idzie – farba trafiająca do systemu odzysku jest uboższa w ten pigment i mogą wystąpić problemy z powtarzalnością odcienia oraz jednorodnością uzyskanej powłoki. Często powoduje to konieczność malowania bez możliwości wykorzystania farby z odzysku.
Innym elementem układu aplikacyjnego, gdzie farby metaliczne mogą wprowadzić trochę zamętu, jest podajnik farby, czyli zbiornik z którego farba podawana jest do urządzeń malujących. Najbardziej powszechnym podajnikiem farby jest zbiornik ze złożem fluidalnym, skąd mieszanina farby z powietrzem jest pobierana poprzez pompy inżektorowe do pistoletów napylających. Wyobraźmy sobie jednak farbę niebondowaną, która ma nie tylko niejednorodnej wielkości ziarna, ale w sposób znaczący różnią się one ciężarem. W takim przypadku możliwe jest wystąpienie w objętości złoża fluidalnego pewnej warstwowości, gdzie na różnych poziomach zbiornika znajdują się w pewien sposób odseparowane ziarna farby o podobnych właściwościach fizyko-chemicznych. W konsekwencji nasila się wcześniej omawiana tendencja do rozdzielania się ziaren farby w procesie malowania – mogą nastąpić również tzw. „rzuty”, gdzie przez pompę inżektorową zassana zostaje porcja farby z jednej z „warstw” złoża fluidalnego.
Komentarze (0)