Każdy zakład galwanizerski, który myśli o utrzymaniu się na współczesnym rynku, planuje powiększanie czy też zmianę stosowanej przez siebie technologii. Wymuszane jest to bądź to sytuacją rynkową (takie wymagania stawiają przed nami klienci), bądź kieruje się on własną znajomością rynku i próbuje przewidzieć zapotrzebowania klientów.
Często możemy otrzymać ciekawe zamówienie na nasze usługi, ale warunkiem jest, iż wdrożymy nową technologię, np. jako jeden z etapów dotychczasowej linii lub też będziemy w stanie poddawać obróbce galwanicznej detale o większych gabarytach. Ten ostatni przypadek jest szczególnie kłopotliwy dla galwanizerni ze względu na to, iż zwiększenie gabarytów obrabianych detali wymaga powiększenia praktycznie wszystkiego, poczynając od większego przydziału energii elektrycznej przez prostowniki o większych mocach, przewody o większej średnicy, a skończywszy na większych wannach. Zaczyna się kalkulacja, czy to wszystko się opłaca i jak to zrobić, by wyszło jak najtaniej, a jednocześnie spełniało wszelkie wymagania techniczne i technologiczne. Część nowego wyposażenia jesteśmy zmuszeni kupić (praktycznie nie ma możliwości wykonania go we własnym zakresie), ale też są takie rzeczy, które możemy zrobić sami. Jedną z droższych pozycji, którą musimy mieć i to nie jedną są nowe wanny galwaniczne.
W przypadku klasycznej galwanizacji (mam tu na myśli procesy niklowania, miedziowania czy chromowania) wanny galwaniczne o niedużych pojemnościach (do 1m3) mają zwykle stosunkowo prostą konstrukcję. Często są to tworzywowe konstrukcje samonośne (wanna jest wykonana tylko z tworzywa, nie jest to stalowa wanna, którą wykładamy tworzywem). Nasz wybór musi być oparty na tym, co zamierzamy robić (odradzam zastosowanie samonośnej konstrukcji polipropylenowej np. do gorącego odtłuszczania. Jest spore ryzyko odkształcenia się pojemnika). Bardzo istotna jest decyzja w sprawie wyboru tworzywa. Bardzo często do prac galwanicznych stosowany jst szary polipropylen. Jest to tworzywo dające się łatwo obrabiać, w tym spawać.Czasami procesy galwaniczne wymagają specjalistycznego tworzywa. Takim przykładem może być polifluorek winilidenu - PVDF. Płyty z PVDF są bardzo drogie i o ile w przypadku wanny polipropylenowej mówimy o kosztach rzędu kilku tysięcy złotych, o tyle w przypadku PVDF są to koszty rzędu kilkudziesięciu tysięcy. Dlatego lepiej jest, nie mając doświadczenia z PVDF, powierzyć pracę nad wykonaniem wanny specjalistycznej firmie. Zrobią to dobrze, a dodatkowo będziemy mieli gwarancję na wykonanie usługi.
Komentarze (0)