Czasami należy dokładnie przyjrzeć się procesom, jakie będziemy stosowali. Nie zawsze diabeł jest taki straszny jak go malują. W swojej praktyce musieliśmy zbudować wannę, w której były zmieszane ze sobą dwa stężone kwasy siarkowy i fosforowy. Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że najlepszym tworzywem będzie PVDF ze względu na swoje rewelacyjne właściwości chemiczne. Jednak po wykonaniu prób okazuje się, że dwa stężone kwasy siarkowy i fosforowy w podwyższonej temperaturze wcale nie dają efektu synergii (tzn. ich łączne agresywne właściwości się nie sumują czy potęgują, w wyniku czego otrzymalibyśmy bardzo agresywną mieszaninę). Wręcz przeciwnie - stężony kwas siarkowy stracił swoje silnie parzące (odwadniające) właściwości. Wiedząc to wystarczyło, że zbudowaliśmy stalową wannę z wkładką polipropylenową. Taki układ spisuje się bardzo dobrze już ponad rok. Tym niemniej informacji o zachowaniu się takich mieszanin nie można było znaleźć w ogólnie dostępnych źródłach. Dostawcy tworzyw sztucznych zalecali stosowanie zamiast polipropylenu PVDF. Koszty zbudowania takiej wanny rujnowałyby cały ekonomiczny sens przedsięwzięcia.
Po rozważeniu, jakie i z czego wykonać wanny, czasami warto jest zainwestować w urządzenia do spawania tworzyw sztucznych. Tworzywa termoplastyczne (jak np. PP - polipropylen czy PCV - polichlorek winylu) można spawać gorącym powietrzem. Bardzo łatwo poddają się obróbce skrawaniem. Należy dokładnie przemyśleć konstrukcję wanny i można przystąpić do zamawiania odpowiedniej ilości płyt tworzywowych. Jeżeli konstrukcja wanny jest samonośna, ważne jest, by uwzględnić większą grubość ścianki. Musi ona wytrzymać ciśnienie hydrostatyczne słupa cieczy w wannie. Do wykonania naszej wanny o objętości roboczej 800 dm3 zastosowaliśmy polipropylen o grubości 10 mm (całkowita wysokość słupa cieczy wynosiła 9 dm). Specjalnie do zespawania polipropylenu zakupiliśmy ręczną spawarkę na gorące powietrze (fot. 1). Wprawdzie w marketach można kupić niemal dziesięć razy tańszą od spawarki zwykłą opalarkę z elektroniczną regulacją temperatury, ale zdecydowanie nie polecam. Okazuje się bowiem, że ilości podawanego gorącego powietrza nie można tak dobrze regulować jak w spawarce profesjonalnej. Zwykła opalarka nadmiar gorącego powietrza odprowadza bocznym otworem w dyszy, co może powodować niekontrolowane przegrzanie cienkiej ścianki (np. w narożniku zbiornika). Spawarka profesjonalna z mikroprocesorowym sterowaniem dostarcza dokładnie tyle powietrza, ile jest potrzebne do uzyskania zadanej temperatury. Dodatkowo zwykła opalarka na gorące powietrze jest nieporęczna. Pistoletowy uchwyt częściej przeszkadza niż pomaga. Gdy nie mamy uchwytu - a przyrząd jest dobrze wyważony - można go odłożyć w każdej pozycji i gorąca dysza będzie zawsze uniesiona. Wbrew pozorom jest to bardzo praktyczne.
Komentarze (0)