Zgodnie z najlepszą praktyką, aby proszek nie wydostawał się z kabiny, konieczne jest we wszystkich jej otworach utrzymanie ruchu powietrza do wewnątrz z prędkością na poziomie 0,3 m/s. Powoduje to naturalną migrację wszystkich unoszonych w powietrzu zanieczyszczeń do wnętrza kabiny natryskowej. I to jest główny mechanizm powstawania obcych wtrąceń na gotowej powłoce proszkowej.
Podsumowanie
Łatwe rozwiązania są najbardziej nęcące. Najlepiej, gdy nasze problemy rozwiązują za nas inni. Dlatego też w wielu przypadkach łatwiej jest składać reklamację niż zastanowić się, dlaczego mamy problem z właściwą jakością nakładanych powłok. Dopiero później okazuje się, że temperatura w malarni jest równa temperaturze otoczenia (tzn. na zewnątrz), a mamy akurat zimę. Wilgoć jest wszędzie. I jak tu można malować? Ewentualnie, właśnie trwają sianokosy, a obsługa malarni nie wytrzymuje panujących upałów i chłodząc się, otwiera okna i drzwi malarni. W powietrzu fruwa mnóstwo drobnych i mniej drobnych pyłków, które zaraz znajdą się wraz z napylanym proszkiem na pokrywanych detalach. A my zamiast zastanowić się chwilkę i zrobić porządek wokół siebie, zapewniając właściwe warunki malowania, będziemy prowadzić bezsensowne utarczki, czekając cudu, który się nie zdarzy. Skąd my to znamy?
© mgr inż. Andrzej Jelonek
Tensor Consulting przedstawiciel Tigerwerk
ajelonek@tensor.com.pl
Komentarze (0)