Powyższe „dziesięć zasad” nie wyczerpuje nawet elementarza poprawnego konstruowania aparatury i wynikających stąd potrzeb antykorozjonistów. Są one zaledwie wstępem do zagadnienia „poprawności inżynieryjnego postępowania”. Praktyka dowodzi, iż liczba zdarzeń kolidujących z potrzebami ochrony konstrukcji jest znacznie szersza i nie ma akurat tutaj znaczenia czy będzie to strop międzykondygnacyjny położony po zamontowaniu aparatury i uniemożliwiający demontaż mieszadeł, wężownic, o wyjęciu samego aparatu nie mówiąc, czy też orurowanie „nie do wyłączenia” ze względu na obsługę pracującej części linii technologicznej. Ważne jest jednak to, że „antykorozja” – tak jak każda inna dziedzina techniki – ma swoje potrzeby i muszą być one znane wszystkim uczestnikom procesu budowy obiektów przemysłowych. Fakt, że ze strony gumiarzy, laminatorów, murarzy płyną niejednokrotnie rygorystycznie formułowane wnioski o zmianę zastosowanych rozwiązań nie dowodzi ich wygodnictwa. Te wnioski dowodzą posiadania wiedzy, między innymi i takiej, że 90% awarii korozyjnych aparatury i urządzeń przemysłowych ma swoje źródło w nieprawidłowym podejściu już na etapie projektowania, niejako na starcie. A jaki start, taki wynik na finiszu. Szkoda, że często jak na załączonym zdjęciu, gdzie ręczne usuwanie mułu w wyniku nieprawidłowego umiejscowienia króćca zrzutowego jest problemem większym niż naprawa urwanego mieszadła.
Tadeusz Święcki
Komentarze (0)