• ReklamaA1 - silpol v2

Szukaj

    Reklama
    B1 tiger-coating 18.08.2022-24.01.2023 Julian przedłużony do końca 2025

    Artykuły branżowe

    Wydanie nr: 5(67)/2010

    Artykuły branżowe

    Normy/Prawo

    Lakiernictwo Ciekłe

    ponad rok temu  05.07.2016, ~ Administrator,   Czas czytania 18 minut

    Strona 3 z 7


    Gdy po akcesji zmieniły się wymagania formalne i procedury certyfikowania, wiele osób przyjęło logiczne założenie, że obowiązujący do chwili akcesji krajowy znak bezpieczeństwa „B” zastąpiony zostaje przez europejski znak bezpieczeństwa CE. To logiczne, ale błędne założenie spowodowało, że nabywcy i użytkownicy kabin lakierniczych, myśląc o znaku CE zakładali automatycznie, że oznacza on produkt bezpieczny, zbadany, dopuszczony formalnie do użytkowania i certyfikowany przez jakąś instytucję nadzorującą. Faktem jest, że w wielu portalach internetowych i publikacjach porównywano znak „B” do „CE”, informując o zamianie jednego na drugi. Porównywano tu lakonicznie ich zakresy, stawiając domyślny znak równości między nimi, jedynie z uwagą, że CE jest znakiem ogólnoeuropejskim. Precyzyjnie rzecz ujmując, znak bezpieczeństwa „B” rządził się własnymi prawami i jego formalne aspekty zakończone zostały w chwili akcesji. Znak CE to odrębna i zupełnie inna filozofia oceny produktów, niestety, bardziej swobodna i dowolna od stosowanej wcześniej certyfikacji znakiem „B”. Bardzo szczegółowe informacje o tym czym jest znak CE i jaką pełni rolę znajdą Państwo w dalszej części publikacji oraz w wielu witrynach internetowych. Tu zwróćmy tylko szczególną uwagę na aspekt niefortunnie przyjętego założenia, że znak „B” zastępuje teraz znak CE. W efekcie takiego założenia instytucje kontrolne dalej domagały się, aby każde urządzenie w firmie miało znak CE, nie zdając sobie jednak sprawy z tego, że zasadniczo nie mają już bezpośrednich umocowań do egzekwowania tego elementu od użytkownika kabiny lakierniczej. Teraz odpowiedzialność za wprowadzenie produktu do obrotu handlowego przejął kto inny, zdejmując z użytkownika bezpośrednią odpowiedzialność formalną, a instytucją nadzorującą nowe przepisy jest UOKiK.


    Reklama
    ŚT - Targi Kielce 13.11-28.03 Julian
    Kto umieszcza na urządzeniu znak CE?

    We wszystkich przypadkach, w których wymagane jest dla danego produktu umieszczenie na nim znaku CE, robi to wyłącznie jego producent! Nikt inny nie ma do tego prawa. Zakres produktów wymagających ocechowania znakiem CE jest ogromny i różne są tu obowiązki producenta związane z umieszczeniem cechy CE. To producent samodzielnie określa na własną odpowiedzialność, czy jego zdaniem, produkt spełnia szczegółowe wymogi bezpieczeństwa i to producent określa, które z tych wymogów spełnia dany wyrób. Producent może też zastosować tzw. Normy Zharmonizowane, dostosowując swój produkt do zawartych tu wymogów. Może także samodzielnie dokonać oceny ryzyka i zagrożeń, nie włączając w to dobrowolnie stosowanej normy. Wykonując taką analizę producent zbiera dokumentację techniczną produktu oraz zapisy norm i standardów, które zastosował przy jego wytwarzaniu. Wszystkie te działania, które producent wykonuje, zgodne są z załącznikiem nr 1 obowiązującej Dyrektywy Maszynowej. Gdy wprowadza produkt do obrotu handlowego, umieszcza na nim znak CE zgodny ze wzorem z rozporządzenia i wydaje do niego pisemną deklarację zgodności z takimi normatywami, jakie zastosował do oceny bezpieczeństwa wyprodukowanego urządzenia. Jak widać, jest to absolutna swoboda oceny na wyłączną odpowiedzialność wytwórcy. Żeby zrozumieć ducha takiego działania w UE, trzeba sięgnąć pamięcią do absurdalnych uregulowań prawnych, o których żarty przeszły już do kanonu dowcipu. Wiele osób pamięta na pewno regulacje dotyczące wielkości i sposobu zagięcia bananów trafiających na wspólny rynek europejski, wina tylko z winogron, czy regulacji dotyczących mleka. Przykłady z branży spożywczej są najbardziej spektakularne do ukazania absurdów formalnych, a w dziedzinie maszyn i urządzeń wcale nie było ich mniej. Restrykcyjne podejście kontrolne i nadzorcze UE zaczęto jednak zmieniać tzw. Dyrektywami Nowego Podejścia. Zgodnie z ich duchem, Parlament Europejski przestał narzucać szczegółowe rozwiązania w każdej dziedzinie, pozostawiając je wytwórcom i producentom. Skoncentrowano się bardziej na określeniu ogólnych ram przyjmując, że obecna już na rynku szczegółowość konkretnych regulacji jest wystarczająca. Ponadto, kwestie postępu technicznego i technologicznego pozostawiono do kontrolowania i nadzoru ich odpowiednim instytucjom opracowującym tzw. Normy Zharmonizowane w każdej praktycznie branży. Uznając, że w obszarze formalnym jest już dosyć szczegółowych unormowań, a te są regularnie modyfikowane w miarę postępu technicznego, tam gdzie tylko było to możliwe wycofano się z nadzoru i kontroli producentów. Teraz to sami producenci biorą pełną odpowiedzialność za własne wyroby i sami oceniają czy są one bezpieczne. Mogą to zrobić rzetelnie lub tylko ogólnie. Mogą być uczciwi lub nie. Mogą postępować zgodnie z wieloma przepisami i unormowaniami, ale nie muszą tego robić, gdy skorzystają tylko z jednej konkretnej normy. Teraz to wytwórca urządzenia sam określa czy jest ono bezpieczne, nadając mu znak CE i jak dokonał takiej oceny, wydając do tego znaku Deklarację Zgodności Wspólnoty Europejskiej. W tym aspekcie dowodzenie przyszłemu użytkownikowi bezpieczeństwa oferowanej komory lakierniczej i jej nowoczesności opartej o wymogi dla znaku CE nabiera innego znaczenia. Teraz roztaczanie wizji spełnienia przez kabinę lakierniczą wszystkich obowiązujących przepisów i dopuszczenia jej do użytkowania to już tylko indywidualna ocena producenta dokonana przez… tego producenta. Teraz to już tylko jego własna opinia, a nie szereg niezależnych testów i badań.

    Tagi: Projekter, CE,

    Komentarze (0)

    dodaj komentarz
    Aby dodać komentarz musisz podać wynik
      Nie ma jeszcze komentarzy...