
Oczywiście, indywidualnie występujące zróżnicowania pracy i obsługi absorberów oraz szczególne wymagania użytkowników wnoszą zmiany do ogólnego modelu ich ochrony antykorozyjnej. Spotyka się bowiem konstrukcje z dnami wzmocnionymi wymurówką ceramiczną, także wymurowanymi ścianami naprzeciw króćców wlotowych oraz króćcami wykonywanymi ze stali kwasoodpornych. To ostatnie rozwiązanie - oceniane z punktu widzenia trwałości i niezawodności eksploatacyjnej - zasługuje na szczególnie pozytywną ocenę i w rachunku kosztów ciągnionych jest zdecydowanie lepsze od jakiejkolwiek ochrony antykorozyjnej. Tak się bowiem składa, że we współczesnych "oszczędnościowych" rozwiązaniach elektrownie są pozbawione kominów i obejść "by-passowych" węzłów "IOS" w związku z czym najczęściej występujące uszkodzenie powłok - właśnie w króćcach wlotu - może wymagać wygaszenia kotła, zatrzymania turbogeneratora i bardzo złożonego oraz kosztownego późniejszego jego uruchamiania. Wymycie spalin w absorberach w zasadzie zamykałoby sprawę budowy "IOS", gdyby nie prozaiczny fakt wymagający przygotowania odpowiedniej ilości sorbentu (poz. 3), liczonej w ilościach około 60 m3/godz. dla każdej z dysz rozdeszczających przy ich ogólnej liczbie sięgającej 1000 sztuk na absorber oraz odbioru gipsu (poz. 4) z przeciętną ilością do 30 ton/godz. z jednego absorbera. Te ogromne ilości, sprowadzające się w przypadku największych krajowych elektrowni do zużycia 800 tysięcy ton rocznie kamienia wapiennego i "ubocznego" wyprodukowania zbliżonej ilości gipsu, wymagają szeregu aparatów typu mieszalnikowego i liczonych w dziesiątki kilometrów rurociągów do transportu zawiesin gipsowo-wapiennych.
Tadeusz Święcki