Anodowanie zapewnia aluminium większą odporność mechaniczną i wytrzymałość na korozję.
Anodowanie twarde kompozytowe
Rosnąca popularność anodowania twardego ma również tę konsekwencję, że zachęca producentów do eksperymentowania z sieciowaniem powłok tlenkowych polimerami. Jednym z warunków powodzenia tego procesu jest bowiem niska temperatura elektrolitu pozwalająca na uzupełnienie go o monomery, które, ulegając polimeryzacji, tworzą nieregularną sieć przenikającą powłokę na całym przekroju jej grubości. Tego typu anodowanie twarde kompozytowe stosuje się zwykle w celu uzyskania dwóch efektów: zwiększonej twardości i/lub większej odporności na tarcie.
Przyjrzyjmy się dla przykładu dwóm produktom oferowanym przez firmę Galwano Perfekt: powłoce polymeroxid LF4 i jej dalekiej kuzynce – powłoce polymeroxid xH4. Pierwsza zapewnia aluminium wysoką gładkość, a tym samym do minimum ogranicza siły tarcia oddziałujące na powierzchnię, dzięki czemu sprawdzi się we wszystkich aplikacjach ślizgowych, w których istotny jest niski początkowy moment rozruchowy. Co więcej, jest także odporna na ścieranie i zginanie, cechuje się wysoką twardością (ok. 400 MHV), zapobiega przywieraniu, a jednocześnie może być z powodzeniem stosowana jako podkład pod inne powłoki (bardzo dobra adhezja).
Plazmowe utlenianie elektrolityczne
Superwytrzymałe powłoki „anodowe” można jednak wytwarzać także w inny sposób. W ostatnich latach na znaczeniu skokowo zyskuje również technologia bardzo zbliżona do klasycznego anodowania, ale operująca znacznie wyższymi napięciami prądu (stałego lub zmiennego) – tzw. plazmowe utlenianie elektrolityczne (PEO). Metoda ta – bezpośrednio wywodząca się zresztą z anodowania – została po raz pierwszy opracowana i zastosowana przez naukowców z ZSRR do powlekania lekkich rakiet kosmicznych. Z wojskowości szybko przeniknęła jednak także do szeroko pojętego przemysłu, ceniona nie tylko za wyjątkowe rezultaty, ale także za brak negatywnego wpływu na środowisko. Na czym polega PEO?
Jeśli dodać do tego możliwość stosowania różnorodnego typu elektrolitów modyfikujących właściwości powłoki, a także brak toksycznych produktów odpadowych, przestaje dziwić, że plazmowe utlenianie elektrolityczne postrzegane jest przez wielu jako następca klasycznego anodowania. Na razie jednak proces ten wciąż jest rozwijany i optymalizowany, także pod względem cenowym.
Agata Świderska
agata.swiderska@lakiernictwo.net
Komentarze (0)