• ReklamaA1 - silpol v2

Szukaj

    Reklama
    B1 - emptmeyer 28.05-31.12 Julian

    Normy/Prawo

    Wydanie nr: 4(102)/2016

    NIE PRZEGAP

    Artykuły branżowe

    Normy/Prawo

    ponad rok temu  29.08.2016, ~ Administrator,   Czas czytania 8 minut

    Wysoko = szczególnie niebezpiecznie.

    Wysoko = szczególnie niebezpiecznie.

    Strona 2 z 2


    Pozostawiając „arbitraż” do odrębnej dyskusji warto zwrócić uwagę na fakt, że dla dużych robót antykorozyjnych i chemoodpornych bez liczenia wiadomo, że nakłady na BHP powiększone o infrastrukturę technologiczną, bez uwzględniania tego, co już jest w kontenerach magazynowych i posiadanym sprzęcie, sięgają nawet 30% wartości kontraktowej. W wartościach bezwzględnych owe 30% może oznaczać nawet sześciocyfrowe końcówki jednostek pieniężnych i tu pojawiają się problemy „rachunkowe” powodowane powszechnie obowiązującą zasadą „oszczędzania i minimalizowania kosztów”, szczególnie wówczas, gdy dodatkowe wydatki pojawiają się już po podpisaniu umowy i nie były uwzględniane przy szacowaniu cen kontraktowych.
    W tej sytuacji sloganem staje się stwierdzenie, że na „BHP” oszczędzać nie należy. Cięciu kosztów – co jest powszechną praktyką zawodową – podlegają pozycje z grupy „materiały podstawowe i pomocnicze”, także robocizna, co już niezbyt widocznie, ale istotnie dotyka kwestii bezpieczeństwa. Najprostszy sposób polega na tym, że inwestorzy – szczególnie na budowach wykonywanych za granicami kraju – „rozcieńczają” doświadczone, ale drogie załogi zleceniobiorcy swoimi pracownikami, co skutkuje nie tylko obniżaniem jakości robót, ale i zagrożeniami z tytułu braku niezbędnych doświadczeń.

    Reklama
    ŚT - Targi Kielce 13.11-28.03 Julian
    Szczególne zagrożenie pojawia się w momencie, gdy „oszczędności” sięgają bezpośrednio działki „behapowsko-przeciwpożarowej”. Szczerość nakazuje stwierdzić, że nigdzie i nigdy nie jest dobrze, a przynajmniej nie jest tak, jak w „biozach stoi”. Rozmiar zapisów i zawartych w nich wymagań jest tak ogromny i jednocześnie rozmyty, że bez względu na techniczne uzbrojenie budowy i osobiste wyposażenie ochronne pracowników każdy z nadzorców behapowskich może w każdej chwili zażądać dodatkowej asekuracji technicznej, osobowej albo organizacyjnej. I to za niemałe pieniądze. Stąd też nierzadkie praktyczne odpowiedzi noszące cechy działań pozornych, realizowanych nie dla „sprawy”, ale dla „życzenia”. Dlatego sumiennie realizowana praktyka wymaga zgodności działań z rzeczywistymi potrzebami, a w takim przypadku nakłady na BHP stają się kategorią, która musi być rozpatrywana w aspektach względnych, jako że trwałe inwalidztwo, okresowa niezdolność do pracy będąca skutkiem wypadku czy choroba zawodowa też mają swoją cenę.
    Pomijając pełną matematyczną analitykę problemu „uzasadnione koszty prewencyjne” z uśrednień wynika, że w branżach o małym ryzyku roczne nakłady na BHP na jednego pracownika zawarte są w granicach 70-210 zł; przy średnim ryzyku 600-2100 zł, a w firmach o dużym ryzyku zawodowym, do których zalicza się antykorozja przemysłowa, widełki są bardzo rozwarte i obejmują kwoty w granicach 3300-108 000 zł.[5]
    Rozpiętość widełek, choć dość interesująca, w sumie mówi niewiele, o ile nie przeniesie się cytowanych danych w obszar sygnalizowanej wcześniej „względności”. Otóż, w statystykach można dojrzeć nie tylko „nakłady prewencyjne”, ale i „koszty skutków wypadkowych” znacznie trudniejszych do policzenia niż suma faktur za BHP. Trudniejszych, gdyż obejmują one niesumujące się wprost wydatki przedsiębiorstw, ZUS i NFZ, wśród których m.in. występują koszty bezpośredniej pomocy medycznej oraz późniejszego leczenia i rehabilitacji, straty czasu ludzi i postoju sprzętu w okresie powypadkowym, straty materialne, odszkodowania i kary nakładane na pracodawcę, koszty postępowań sądowych i procedur prawnych, zmiany kadrowe, materiałowe i organizacyjne oraz straty ulg ubezpieczeniowych – jeśli sięgać tylko do pozycji stałych otwierających znacznie większy wykaz składników ogólnych kosztów wypadków i chorób zawodowych. I choć nie brakuje głosów, że skutki poważnego wypadku przy pracy, nieszczęść zbiorowych czy grupowych chorób zawodowych są niepoliczalne, to nieliczne informacje wskazują na to, że koszty i straty z tytułu wypadków są co najmniej osiem razy wyższe niż koszty prewencji, a losowo wybrane relacje oscylują w granicach od czterech do stu dwudziestu[6].
    Konfrontując oba bieguny sprawy trzeba jednoznacznie stwierdzić, iż asekuracja jest zawsze tańsza od leczenia. Dlatego przyjęcie tej tezy za pewnik powinno wyeliminować z praktyki gospodarczej rozważania na temat, gdzie zaoszczędzić i ile, szczególnie wtedy, gdy obszarem rozważań są sprawy dotyczące zdrowia ludzi i ochrony środowiska naturalnego. Jednocześnie – i tu arbiter musi stanąć po stronie pracodawcy – nie można żądać od niego wyposażania załogi pracującej we wnętrzu zabudowanego zbiornika w nosze kubełkowe, koszowe czy samojezdne, jeśli światła dróg transportowych (zgodne z normą PN-EN 14879-1 mówiącej o konstrukcji urządzeń do powłokowania) wynoszą 600 mm, czyli mniej niż szerokość noszy. Podobnie można zakwestionować życzenie (będące w szczególnych wypadkach poleceniem), by każdy z monterów powłok posiadał indywidualny przyrząd do pomiaru zawartości tlenu, jeśli znacznie tańsze i bardziej skuteczne jest rozwiązanie tej kwestii przez zatrudnienie „obchodowego” wyposażonego w komplet jakościowej aparatury do wykonywania stosownych pomiarów.
    Na zakończenie rozważań dotyczących „kosztów BHP” warto zwrócić uwagę na nowy dla polskiej legislatury, ale i dla pracodawców fakt związany z rosnącą falą prywatnych roszczeń poszkodowanych w związku z wykonywaną pracą[7]. To zjawisko – bardzo popularne w wysokorozwiniętych gospodarczo państwach – przenosi się do Polski i nic dziwnego, że zachodnie firmy funkcjonujące w Polsce stawiają zapory behapowskie „nie do przebycia”. Są one budowane z uwzględnieniem wniosków roszczeniowych z macierzystych krajów i stąd właśnie szczególnie wysokie koszty BHP dla usługodawców tak w odniesieniu do sprzętu, kadr, organizacji i kontroli robót, jako że nawet przypadkowy i przysłowiowy „guz na czole pracownika” może oznaczać ruinę dla niejednego z nich.    

    Źródła:
    [1] http://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/warunki-pracy-wypadki-przy-pracy /wypadki-przy-pracy-w-2013-r-,4,6.html
    [2] Ustawa z dnia 27 marca 2003 r. o zmianie ustawy - Prawo budowlane oraz o zmianie niektórych ustaw. Dz.U. 2003 nr 80, poz. 718
    [3] Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 23 czerwca 2003 r. w sprawie informacji dotyczącej bezpieczeństwa i ochrony zdrowia oraz planu bezpieczeństwa i ochrony zdrowia. Dz.U. 2003 nr 120, poz. 1126
    [4] patrz np. Jerzy Obolewicz. Przygotowanie planu BIOZ. Inżynier Budownictwa. Nr 11/2012; Portal BHPEX. Plan BIOZ. http://www.bhpex.pl/f,pl,plan_bioz.html; Antoni Gilewicz. Bezpieczeństwo i ochrona zdrowia na budowach. Bezpieczeństwo Pracy. Nr1/2004; Roman Marcinkowski. Metodyka opracowania planu bezpieczeństwa i ochrony zdrowia dla budowy ftp://ftp.pw.plock.pl/pub/people/krawczynskaa/Technologia%20_budownictwa/BiOZ/R_Marcinkowski_Przeg_Bud.pdf
    [5] http://archiwum.ciop.pl/18147.html
    [6] http://www.secura.org.pl/upload/userfiles/file/Konspekt%20ATEST%20Analiza%20koszt%C3%B3w%20wypadk%C3%B3w.pdf
    [7] http://www.ciop.pl/CIOPPortalWAR/appmanager/ciop/pl;jsessionid=pwDlJL8L3j8MQDh3qQ4WLNCQdh2YfyvWLJ6W8668v7gJh3WGGdnJ!263069209?_nfpb=true&_pageLabel=P3000183133­5539182278&html_tresc_root_id=25069&html_tresc_id=25100&html_klucz=19558&html_klucz_spis=

                 
    Jarosław Święcki

     

    Tagi: BHP,

    GALERIA ZDJĘĆ

    Szkolenia, badania lekarskie, dopuszczenia do pracy na wysokości, sprzęt ochronny, nadzór bieżący nad robotami, narzędzia i urządzenia techniczne oraz szereg innych czynników – wszystko to musi być przedmiotem zainteresowania wykonawcy robót malarskich.

    Komentarze (0)

    dodaj komentarz
    Aby dodać komentarz musisz podać wynik
      Nie ma jeszcze komentarzy...