Przykład malowania szkła
Kilka ciekawostek na temat farb proszkowych
Powlekanie proszkowe jest obecnie tak powszechne i tak dobrze wyposażone w zdobycze techniki, że nie skrywa już żadnych tajemnic i generalnie nie sprawia kłopotów. Nic bardziej mylnego! Bagatelizowanie potrzeby dokładnego poznania tej technologii jakże często jest chętnie wyrażane głównie przez laików. To oni, zaczynając swoją przygodę z powlekaniem proszkowym, przeżywają szok, mierząc się z codziennością. Ten tekst dla jednych będzie oczywistością, dla innych ciekawostką, a dla tych, co są na początku przygody z zastosowaniami farb proszkowych, wiedzą praktyczną do wykorzystania.
Czy można mieszać ze sobą różne farby proszkowe?
Muszę przyznać, że zawsze byłem bardzo zdziwiony pomysłem niektórych firm, w których wykonuje się powłoki, mieszając różne farby proszkowe dla uzyskania pożądanego efektu wizualnego. Moje zdziwienie było w pełni uzasadnione, bo pomysł jest sam w sobie niezwykły. Dlaczego? Choćby dlatego, że we wszystkich instrukcjach technicznych stosowania farb proszkowych tego się zabrania. Nawet jeśli myślimy o zmieszaniu produktów jednego producenta opartych o tę samą bazę surowcową. Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele. Zacznijmy od zgodności zawartości dwóch opakowań, z założenia tej samej farby, z różnych partii produkcyjnych. Zazwyczaj, w przeważającej liczbie przypadków, nie powinno być kłopotów po zmieszaniu takich produktów, ale pewnie są też tacy, którzy mają inne doświadczenia. Wystarczy, że zostanie zmieniona baza surowcowa, w czym nie ma nic dziwnego, bo żywice i inne komponenty do produkcji farb są kupowane na światowym rynku od wielu dostawców. Jak wiemy, ten rynek jest teraz bardzo niestabilny i normą jest stosowanie zamienników. Przy odrobinie pecha i gorszej kontroli technicznej producenta farby zmieszane z dwu różnych partii mogą mieć wygląd odbiegający od zakładanego, a na gotowej powłoce mogą pojawić się widoczne niedoskonałości. Biorąc pod uwagę opisaną sytuację, mieszanie różnych produktów z założenia niebadanych pod względem zgodności zbliża prawdopodobieństwo powodzenia do szansy wygranej w kasynie. Słyszymy, że są wygrani, ale nam się raczej nie udaje. Ponadto, mieszając różne farby proszkowe, uzyskujemy powłokę o trudnych do przewidzenia właściwościach. Ma to istotne znaczenie szczególnie w aspekcie utraty gwarancji na gotową powłokę. Co prawda każdy zakład wykonujący powłoki na własną odpowiedzialność może robić z zakupionym produktem co mu się podoba, lecz „domowe” mieszanki nie są objęte jakąkolwiek gwarancją. Ich trwałość jako powłoki ochronnej stanowi niewiadomą. Nikt przecież nie bada, jak bardzo popsuje się jeden produkt przez dodanie drugiego.
Czas, w którym farba proszkowa podczas utwardzania jest w stanie ciekłym i rozlewając się tworzy powłokę, jest dość krótki. Na pewno za krótki, aby po zmieszaniu dwu kolorów uzyskać trzeci, jak to się dzieje w technologii farb ciekłych. Dlatego też zmieszanie na przykład proszku niebieskiego i żółtego nie spowoduje powstania zielonej powłoki, lecz coś bardzo piegowatego w dwu kolorach. Jest jednak jeden wyjątek od tej reguły. Wiele lat temu jeden z wiodących producentów farb proszkowych postanowił wprowadzić alternatywny system tworzenia kolorów farb proszkowych. Przyczyna była prosta – obniżka kosztów produkcji małych partii produktu. Stworzono bazę kolorystyczną stanowiącą paletę barw pozwalającą na uzyskanie żądanej farby. I wszystko zakończyłoby się pełnym sukcesem, gdyby nie to, że kolorowe piegi zostały. Co prawda niewidoczne dla nieuzbrojonego oka z pewnej odległości, lecz przypominające, że mamy do czynienia z mieszaniną sypką. Każda odchyłka w równomierności zmieszania składników wpływała na jakość efektu końcowego. W sytuacjach bardzo awaryjnych pomysł się sprawdzał, jako rozwiązanie bardziej uniwersalne zdecydowanie zawiódł.
Poważnym problemem wszystkich producentów farb proszkowych jest konieczność utrzymywania stałej dostępności niezwykle szerokiej palety produktów. Kolory zwielokrotnione przez efekty powłoki i różne bazy surowcowe dają w efekcie asortyment setek wyrobów gotowych. Dlatego, aby nie ponosić zbyt dużych kosztów utrzymania magazynu, warto byłoby mieć możliwość wyprodukowania na żądanie jednego czy dwu opakowań farby w dowolnym odcieniu. I tutaj pojawia się problem. Dla uzyskania stabilnego, jakościowo poprawnego wyrobu potrzeba czasem znacznego naddatku surowców, zwłaszcza przy małych partiach produkcyjnych. Podraża to mocno koszt wytworzenia. Głównie z tego powodu, w zależności od posiadanego parku maszynowego, producenci ustalają minimalne wielkości partii farb proszkowych oferowanych na żądanie w rozsądnych cenach, czasem nawet na poziomie dwustu lub więcej kilogramów.
Komentarze (0)