Nowa lakiernia proszkowa jest wykorzystywana do malowania różnorodnych elementów foteli z takich materiałów, jak stal czarna, aluminium i niekiedy stal nierdzewna.
Klatka Faradaya
Sercem linii jest dostarczona przez Ecoline automatyczna, dielektryczna kabina lakiernicza wyposażona w dwa manipulatory z sześcioma pistoletami Gema OptiGun GA03. Ich pracą steruje jednostka Gema OptiStar 4.0 wyposażona w sześć ekranów do regulacji parametrów pracy każdego pistoletu z osobna.
– Można ją wygodnie obsługiwać przez aplikację mobilną z każdego miejsca w zasięgu sieci Bluetooth. To znacznie ułatwia pracę operatorowi, a jednocześnie umożliwia natychmiastowy wgląd w poszczególne parametry i statystyki – tłumaczy Paweł Koch.
Dla każdego pistoletu można indywidualnie ustawić wydatek farby, przepływ powietrza oraz napięcie i natężenie prądu. Co więcej, parametry te można zapisać w systemie w formie gotowych programów obróbczych i wykorzystać w kolejnych procesach malowania tego samego typu detali.
Do malowania krótkich serii można dodatkowo wykorzystać zintegrowany pistolet ręczny Gema OptiSelect Pro GM04. Narzędzie to przydaje się także przy lakierowaniu elementów przestrzennych, które w warunkach pola elektrostatycznego działają jak klatka Faradaya, utrudniając osadzanie proszku na strukturach wewnętrznych.
– Także pracą manipulatorów możemy sterować automatycznie, ustawiając na konsoli ich posuw i skok – mówi P. Koch. – W efekcie cały proces jest realizowany niemal bezobsługowo: potrzebna jest jedynie osoba zawieszająca i zdejmująca detale oraz oczywiście lakiernik, który kontroluje przebieg malowania.
Maksymalna wydajność kabiny wynosi 135 kg proszku na godzinę. Spora jego część może zostać jednak wykorzystana ponownie, a to dzięki systemowi odzysku farby składającemu się z cyklonu i sita, które oddziela wtrącenia, zapewniając jednorodność proszku. Przesiany proszek trafia z powrotem do zasobnika i może zostać użyty w kolejnych procesach.
Kompaktowa podkowa
Na koniec pomalowane detale trafiają do pieca o mocy 320 kW, gdzie dochodzi do polimeryzacji farby. Proces utwardzania powłok trwa 15–30 minut i w zależności od koloru realizowany jest w temperaturze od 175 do 200°C. Teraz pozostaje już tylko skontrolować jakość powłoki i detal może trafić na montaż.
Mimo że ze względu na specyficzny, przypominający podkowę układ linia wydaje się kompaktowa, detale mają do przebycia sporą drogę – odległość od tunelu przygotowania chemicznego do wyjścia z pieca wynosi 110 metrów. Pokonują ją na przenośniku o udźwigu 80 kg/m z prędkością 1 m/min.
Owa kompaktowość była również jednym z największych wyzwań, jakiemu musiała sprostać firma Ecoline – projektant i dostawca linii.
– System musiał zmieścić się w ramach dostępnej przestrzeni, a jednocześnie spełniać najwyższe standardy jakości – podkreśla technolog. – Co więcej, udało się go przygotować tak, że może bezpiecznie funkcjonować w tej samej hali, co montaż.
Komentarze (1)